Gdybyś w sklepie nie mógł znaleźć tego,
po co przyszedłeś, co byś zrobił?
Mój syn poszedł do drugiego sklepu.
Nie zapytałeś, gdzie to stoi? dopytywałam
Nie-odparł
To był olej.
Do tej pory się śmieję
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
..ja pytam obsługi...a mój mąż dzwoni do mnie,żebym mu powiedziałą gdzie to leży..:):)...choćbym na drugim końcu świata była....Majka.
OdpowiedzUsuńMaju, to chyba faceci tak mają:)))
OdpowiedzUsuńJa bym zapytała:D a on poszedł do drugiego sklepu , ulice dalej:D Ciekawe, czy nie zapytałby obsługi, gdyby musiał iść do sklepu na drugi koniec miasta:D Chichram się do tej pory.
ale się uśmiałam;)
OdpowiedzUsuńa ja znam takiego, co jak miał na liście zakupów gałkę muszkatołową, to pojechał do sklepu "żelaznego";)
Huśtaweczko, to jakiś mocarz:)))
OdpowiedzUsuńja znam jednego, co miał kupić ogórki kiszone na zupę,a wrócił z kapustą kiszoną, .. co za różnica ? hihi ;)
OdpowiedzUsuńHa:)I to kwaśne, i to - zero różnicy, Alejko;))
OdpowiedzUsuń