Tak naprawdę nie istniejemy. Świat znika za naciśnięciem czerwonego krzyżyka w prawym górnym rogu twego i mego monitora. Tylko emocje są takie prawdziwe. Szkoda, że nie mają takiego przycisku.
Zgadzam się z Latarnikiem!!!!!!!!! Emocji nie da się próbować, zresetować, wymazać. Można z nimi walczyć, zmagać się, lekceważyć. Ale One są kontrolowane/ bądź NIE przez nas, a nie przycisk na kompie
Margo, rzeczywiście.:))Całe sczęście, że bywamy:))
Latarniku, myslę, że z tymi emocjami to jest tak, że każdy może odpowiadać za swoje emocje lub ich brak.Jaką masz pewność, że moje, jego jej po tej drugiej stronie monitora są prawdziwe? Pozdrawiam serdecznie, wierząc, że tych prawdziwych emocji jest więcej niż tych udawanych:)
Emmo od ptaków, tylko ta tęsknota, by więcej i więcej...Serdeczności:)))
Holden, emocje mogą być kontrolowane , o ile nie są udawane, bo jeśli udawane? A chodziło mi o to, że czasem chętnie emocje, które we mnie się kotłują wyłączyłabym takim czerwonym przyciskiem, by nie bolały...
krucha egzystencja czasów, chociaż bywamy szczęśliwe.
OdpowiedzUsuńech
miłej niedzieli
Emocje zawsze są prawdziwe. Obojętnie po której stronie monitora...
OdpowiedzUsuń,,bywamy" to już całkiem niezły wynik :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Słodko - Winna
Zgadzam się z Latarnikiem!!!!!!!!! Emocji nie da się próbować, zresetować, wymazać. Można z nimi walczyć, zmagać się, lekceważyć. Ale One są kontrolowane/ bądź NIE przez nas, a nie przycisk na kompie
OdpowiedzUsuńistniejemy, istniejemy
OdpowiedzUsuńMargo, rzeczywiście.:))Całe sczęście, że bywamy:))
OdpowiedzUsuńLatarniku, myslę, że z tymi emocjami to jest tak, że każdy może odpowiadać za swoje emocje lub ich brak.Jaką masz pewność, że moje, jego jej po tej drugiej stronie monitora są prawdziwe?
Pozdrawiam serdecznie, wierząc, że tych prawdziwych emocji jest więcej niż tych udawanych:)
Emmo od ptaków, tylko ta tęsknota, by więcej i więcej...Serdeczności:)))
Holden, emocje mogą być kontrolowane , o ile nie są udawane, bo jeśli udawane? A chodziło mi o to, że czasem chętnie emocje, które we mnie się kotłują wyłączyłabym takim czerwonym przyciskiem, by nie bolały...
Patosie, cieszy...:)
Szkoda, nacisnąłbym mocno!
OdpowiedzUsuń