środa, 16 września 2009
Stary zegar
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje się biciem zegara na korytarzu. Stary zegar, przywieziony z domu mojej babci, pewnie zna sekret oswojenia, bo czasem w nim coś chrobocze i chrzęści, jakby chciał zdradzić tajemnice. Po cichu skarży się starej lampie, że go zatrzymałam. Najgłośniej nocami wzywał na pomoc wszystkich świętych od czasów, odpowiadała mu kukułka mieszkająca piętro niżej. Pewnie się nie dogadali, bo pewnego dnia kukułka umilkła. Może zwrócono jej wolność? Od tego czasu stary zegar bezgłośnie mamrocze godzinki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
Taki zegar mieć... Niechby sobie i tykał nocą głośniej niż w dzień, niechby i walił w swoje gongi albo kukał. Byle był :)
OdpowiedzUsuńEch, Czasie!
OdpowiedzUsuńEch, Kasiu!
Czas niestrudzony przechodzień, jedyna uniwersalna stała, podobno? ale skoro wszechświat się rozszerza?
OdpowiedzUsuńCzas jako jedyna, uniwersalna stała?
OdpowiedzUsuńOwszem. Wedle Newtona. 300, a anwet 110 lat temu.
Czas dla zegara każdego z obserwatorów jest inny, w każdym razie Einstein za to odkrycie dostał kiedyś Nobla.
Gdybyśmy dziś w łączności, transporcie mieli stosować newtonowska zasadę czasu absolutnego, doszłoby do totalnej katastrofy.
Ale pewnie jestem w błędzie.
Ach, Kasiu urojona!
OdpowiedzUsuńAch, czasie niepewny!
mniziurski-nie mówię o czasie notowanym (mierzalnym)w jakimkolwiek punkcie wszechświata.
OdpowiedzUsuńCzas jako upływające chwile w których starzeją się galaktyki i ludzie . Takie upływające chwile
w uniwersalnym czasie możemy nazywać i mierzyć jak nam fantazja podpowiada i potrzeba dokładności dla porozumiewania się i to jest bez znaczenia dla życia na planecie "Ziemia". Pozdrawiam z przyjemnością:)
Latarniku, ale wiesz jak on głośno mamrocze?;)))
OdpowiedzUsuńAnonimie, ależ wzdychasz:D
Panowie, czas to siwe włosy i strzykające kości, a nie przestrzeń:P
..w tykaniu zegara słyszę niekiedy czas zaczarowany w warkocze dusz..:)
OdpowiedzUsuńpozdrawaim..;)
Czas biegnie, my lecimy. warto się czasami zatrzymać...
OdpowiedzUsuńMam jakąś słabość do wszelakich zegarów. Lubię cykanie. Wsłuchiwanie się w nie nocą, koi mnie szybciej do snu. Ogólnie odpręża, wypełnia spokojem, rodzi refleksję nad przemijaniem. Mojej obsesji na punkcie cykających i bijących zegarów, niestety nie podziela moja żona. Zwłaszcza w nocy. Najlepiej szybka akcja polegająca na zdjęciu zegara i ulokowania go na czas snu w szufladzie. I po refleksji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAha, rozumiem. Czas rozumiany jako poetyckie westchnienie. Inaczej: Czas wyrażony przez poetyckie westchnienie. Rozszerzające się wraz z Wszechświatem.
OdpowiedzUsuńOch, czasie nienotowany!
OdpowiedzUsuńOch, Kasiu słuchająca strzykajacych wkoło kości!
mniziurski- dokładnie tak, poetyckie rozszerzenie westchnienia nad siwiejącymi i strzykającymi u niektórych "DAM"?;) (MAM NA SOBIE ZBROJĘ RYCERSKĄ)strach nieobecny ;)))
OdpowiedzUsuńKopaczu, lubię tykanie zegara, ale ten stary zegar bije strasznie głośno.Czasem mi go żal, że stoi i pozwalam mu troszkę się pohuśtać...
OdpowiedzUsuńMarcinie, a wszechświat jak westchnienie...
Nie lubię Anonimów, nawet pisanym z dużej litery.
Airborne, a zbroja chroni przed chłodem?;)
....lubię tykanie starych zegarów z wahadłem...nie znoszę cykania małych budzików na baterie.....bo wydaje mi się,że szybciej ten czas odmierzają.....że nie nadążam....:):)...
OdpowiedzUsuńMaju, dla tego tykania czasem puszczam wahadło w ruch:))
OdpowiedzUsuńOczywiście. Chłodem lodowatych pocisków spodziewanych,prawie śmiercionośnych.;)))
OdpowiedzUsuńSpodziewanych?A dlaczego spodziewanych?
OdpowiedzUsuńPrzecież zaliczyłem Cię do "DAM" mogłaś poczuć się niezadowolona.Stąd asekuracja zbroją. Jednak jak widzę jesteś PRAWDZIWĄ DAMĄ, to zbroję ze spokojem zdejmuję. Obawy niepotrzebne!!! ;)))
OdpowiedzUsuńZaliczona do "dam" zawiedziona?Hmmm, ech "kobieta być nareszcie";)
OdpowiedzUsuńWidzisz jak to łatwo, gdy się nią jest od urodzenia.:)))
OdpowiedzUsuńChciałabym jeden dzień nie być nią.Ale tylko jeden.
OdpowiedzUsuńI co nadgryzłabyś to jabłko podane przez EWĘ ?
OdpowiedzUsuńProsiłabym o przeniesienie w bardziej współczesne czasy.Mogłyby być lata sześćdziesiąte.;))
OdpowiedzUsuńZ opowieści tylko chyba wiesz że były przyjemniejsze, chodź niewątpliwie bardziej siermiężne ale wszystko cieszyło i była nadzieja:)))
OdpowiedzUsuńWłaściwie to dobry pomysł być Anonimowym.
OdpowiedzUsuńWielka oszczędność czasu.
Przecież każdorazowe wstukanie w "Wybierzprofil" pełnego adresu, usuwanie hateemelów, które wlazły tam, gdzie mają być hatetepy i odwrotnie, pilnowanie się każdej kropki, to straszna rzecz. Niewygoda, a nawet mordęga. Niech będzie chociaż dołączone jakieś okienko, w które można by wstawić krzyżyk ku pamięci na zaś. Od piątku, jeśli nic się nie zmieni przechodzę na Anonimowość.
A gdyby tak poprosić, wezwań niniejszym wszystkich sympatyków tego bloga, iżby przeszli na anonimowość?
Zmusiłoby się zołzę do większej gościnności:)
Chociaż na próbę. zaczynamy od zaraz. Akcja trwa cały dzień. Byłby numer:)))
Ale gdzie tam! Naród nie jest solidarny i nie zna się na happeningach, bo to gromadna INSTALACJA i zarazem HAPPENING artystyczny byłby!
Z pozdrowieniami na miły i owocny czwartek - MarcinN
Przed chwilą odrzuciło mi konto Google.
OdpowiedzUsuńTo jak? Spróbujemy?
Zobaczymy, co się wydarzy:)))
OdpowiedzUsuńCzyś ty zgupial???
OdpowiedzUsuńDlaczego? Przecież to tylko happening. Zabawa.
OdpowiedzUsuńBo nie bede wiedziała kto mi odpisuje
OdpowiedzUsuńMarcinie, myślisz, że byłbym niegrzeczna gdyby wchodziły same Anonimy?;))Eeee, to nie ja. :P
OdpowiedzUsuńzobacz jak grzecznie potraktowałam rzeczonego wyżej Anonima.Czyż nie?:D
Miałaś być anonimowa! Już niszczysz zabawę!
OdpowiedzUsuńI o to chodzi!
OdpowiedzUsuńA Ty kto jesteś?
Odczep się od niej.Robi co chce!
OdpowiedzUsuńJak to kto?
OdpowiedzUsuńJestem anonimem! Robimy happening!O!
OdpowiedzUsuńO, skoro tak, to się wyłączę.
OdpowiedzUsuńNa troszeczkę:)
Zjem śniadanie anonimowo!
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz, kto się pode mnie podszywa?
OdpowiedzUsuńPod Słodką?
OdpowiedzUsuńWinna;)
Czy rozmawiając ze sobą podszywam się?
OdpowiedzUsuńOna temu winna, ona temu winna!
OdpowiedzUsuńNie udawaj, że cię nie ma!
OdpowiedzUsuńNie udaję, mam zajęte ręce-jem!
OdpowiedzUsuńJajecznica?
OdpowiedzUsuńKawa i papieros.
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że anonimowa akcja ma trwać tu cały dzień!
OdpowiedzUsuńHoldenie Caulfieldzie! Poznalam ciebie po stylu.
OdpowiedzUsuńNie uddlaw się anonimowo, tylko dlatego ze czas biegnie. Czasem warto sie zatrzymać;
Do mnie to mówisz?
OdpowiedzUsuńUdaję, że jestem.
OdpowiedzUsuńJajecznica
Emmo! Myślisz,że jesteś taka sprytna?
OdpowiedzUsuńTak, do ciebie. Wreszcie wyznam ci siłę mych uczuć.
OdpowiedzUsuńNa jajecznicę jesteś za bardzo zielony, anonimie!
OdpowiedzUsuńPoznam siłę słowa!Nareszcie!
OdpowiedzUsuńTo nie Emma. To ja.
OdpowiedzUsuńTerc...
Ter... non datur?
OdpowiedzUsuńNie popisuj się!
OdpowiedzUsuńTo nie wiek to szczypiorek
OdpowiedzUsuńJuż chichotam nerwowo
OdpowiedzUsuńKwik byłby bardziej na miejscu!
OdpowiedzUsuńNie obrażaj mojego gościa!
OdpowiedzUsuńJaki to gość?To anonim!
OdpowiedzUsuńCzepiasz się, ci powiem!
OdpowiedzUsuńGdy zwracasz się do mnie to proszę z dużej litery!Kup sobie poradnik dobrych manier!
OdpowiedzUsuńSam sobie kup,anonimie Ty jeden!
OdpowiedzUsuńChodźmy się wszyscy czepmy!
OdpowiedzUsuńNie uważacie, że to przesada takie anonimowe pisanie?
OdpowiedzUsuńNa wyrypęęęęęęęęę!
OdpowiedzUsuńJa protestuję! Gospodyni popędzi Wam kota!Chcecie by zamknęła się w sobie?Chcecie?
OdpowiedzUsuńA ja to chciałabym mieć takiego gościa jak Anonim. Tylko bym go troszku odkaziła. I wstawiła w gablotę. Brałabym za bilety. Nie musialabym chodzić do szkoły, uczyć się o Gallach i wyczytywać bzdury o zielonych jajecznicach bo mi się mglo z samego rana robi.
OdpowiedzUsuńJa swojego anonima wstawię do konta! I niech trzyma słowa na wodzy, bo każę mu podnieść ręce do góry!
OdpowiedzUsuńOho, juz się odezwali przekupieni, lizusy jedne!
OdpowiedzUsuńTak pięknie piszesz, gdy czytam ciebie to jakaś błogość mnie ogarnia i nawet opadające ręce nie wadzą...
OdpowiedzUsuńA jak podniesie razem ze słowami? One są ulotne. No i szkoda wodzy by było, gdyby też anihilowała.
OdpowiedzUsuńPosmarować?
OdpowiedzUsuńA świat mgła jajeczna spowija
OdpowiedzUsuńAni co???
OdpowiedzUsuńPrzestań się popisywać! Mam dziś kiepskie połączenie i google się buntują!
Widze tu Pszenną!
OdpowiedzUsuńA mi się marzy kurna chata...
OdpowiedzUsuńBazylio, wyjdź z kąta!(więcej zieleni!więcej zieleni!-skandowanie)
OdpowiedzUsuńCoś mi miauczy pod drzwiami. A wam? Gospodyni rzeczywiscie popędziła?
OdpowiedzUsuńMyślisz, ze nikt nie pozna, że to pisze jedna osoba?
OdpowiedzUsuńMuszę na autobus. wybaczcie
OdpowiedzUsuńTo kwilenie!Nie miauczenie!
OdpowiedzUsuńDziwne! Moją ulicą jeżdżą anonimowe autobusy.
OdpowiedzUsuńPewnie na tym przystanku rozlega sie nerwowy chichot rozkwiczny.
OdpowiedzUsuńNo nie! Boszz! Patrzę w lustro i nie poznaję dziś siebie
OdpowiedzUsuńprzez wertepy
OdpowiedzUsuńciągną senne sanie
melonikowy woźnica
zwierza się
z miłości do pomarańczy
anonimowo
aż miło patrzeć
ulicą snuje się
cytrusowy dym
Wyrwałeś się jak woźnica z siodła!
OdpowiedzUsuńI to ma być poezja?!
OdpowiedzUsuńNapisz lepiej!
OdpowiedzUsuńPięknie, cudownie... Jak cię czytam, to robi mi się miętowo.
OdpowiedzUsuńPanie Anonimowy, po ile anihilina u Pana? Bo dałabym posmarować.
OdpowiedzUsuńMam na stanie tylko wanilinę! Ta na "a" wyszła. Anonimka jedna!
OdpowiedzUsuńWoła mnie niwa.Muszę pędzić by nie uciekła, wena ma jedyna.No to pa.Cmok smok!
OdpowiedzUsuńMnie się nad ranem właśnie śniły wertepy.
OdpowiedzUsuńByły też w perspektywie bazyliowe stepy.
Niestety pod łóżkiem już się wierciły rzeczywistości trepy.
A później myślałem już tylko o wierszu na ich temat.
Mój sen miał w tle góry niskie dość, a niwą spacerowały zwiewne obłoczki, baranki ledwie. A potem nagle wybuchł las i szalony malarz gonił mnie z wielką paletą barw i stało się niemożliwe: las zamienił się w łan żyta , a może pszen-żyta?Już nie pamiętam, bo dzień mnie szarpnął za ramię...
OdpowiedzUsuńA idź się utop!
OdpowiedzUsuńTo prawda, w lesie roi się od wariata. Topielców to tylko pod świerkami się uświadczy.
OdpowiedzUsuńA tam pola całe maków kwitnących. Bajecznie po prostu!
Czas wziąć paletę i ganiać do lasu. Służba nie drużba!
OdpowiedzUsuńJesteś światłem mych ócz, dla ciebie lazur przybrał najpiękniejszą z barw. Dziś topię się jak wosk, co tam wosk?? Jak stal!
OdpowiedzUsuńPoradniki dobry manier wykupili? "Ciebie" przez duże C, baranie!
OdpowiedzUsuńCzep się drzewa. Masz fajki? Kopsnij szluga!
OdpowiedzUsuńMógłbyś być troszkę grzeczniejszy.
OdpowiedzUsuńNie ucz księdza dzieci robić!
OdpowiedzUsuńJa przepraszam bardzo, co tu się dzieje? Czyżby rocznic dzisiejsza w Was agresję wzbudziła?
OdpowiedzUsuńBaran!
OdpowiedzUsuńO, jak tu dobrze!
Istny redyk!
Redyk to od redy?
OdpowiedzUsuńGdzie jest gospodyni? Moja cudna, moja miła, moja dama!
OdpowiedzUsuńNo przecież jestem! Anonimowo ma być przeciesz cały dzień!
OdpowiedzUsuńKto się podszywa pod gospodynię? I "przeciesz???? Wstyd!
OdpowiedzUsuńPomyliłam się. Ty nigdy się nie mylisz?
OdpowiedzUsuńNigdy tutaj.Tu mi podkreśla na czerwono. I czego się do mnie przyczepiłeś?
OdpowiedzUsuńEgzegi monument
OdpowiedzUsuńAnonim chyba siedział w barze, jak o tym baranie pisał. Był przed wiekami ogłoszony edykt królewski o wolnych wypasach. Król - Le roi, Rex. Heroldowie miejscy mieli w skrócie wypisane R`edykt). I tak już zostało. Trochę na zasadzie chroboczącego w drewnie robaka. Chłopi małoposcy zaczęli wszystkie robaki nazywać chrobakami.
OdpowiedzUsuńSpadaj!
OdpowiedzUsuńBufon!
OdpowiedzUsuńJuż się nie popisuj! Redyk!
OdpowiedzUsuńNam się wydaje, że pisze Anonim. A w podpisie jak baran stoi "17 WRZESIEŃ" i cyferki identyfikacyjne.
OdpowiedzUsuńEch wy wrześnie siedemnaste!
Wysłałem gospodyni maila, a ona milczy.Smutno mi.
OdpowiedzUsuńSzantrapa!
OdpowiedzUsuńAnonim bierze siedemnastego po cichu, od wschodu przychodzi.
OdpowiedzUsuńJa też wysłałam.
OdpowiedzUsuńA ona mi odpisała:
Spadaj! Już się nie popisuj! Redyk!
Czego się mażesz?Bosz, co za ciamajda!
OdpowiedzUsuńSłodko winnie mi.
OdpowiedzUsuńWybuchło na ulicy. Ktos rzucił szantrapą. I zaraz poprawił szrapnelem. Aż tramwaj z torów zeskoczył.
OdpowiedzUsuńA potem śmignął "trolejbusowy batyskaf" i trzecie oko otworzyło się.
OdpowiedzUsuńMnie tylko anonimowo. I baranio. Po takiej szantrapie nawet rżeć się odechciewa i na plażę z psem pójść robić zdjecie nr 4.
OdpowiedzUsuńTym razem wezmę pałatkę, by korzonki przykryć i nie świecić gołymi nadobnymi. Na psa urok!
OdpowiedzUsuńJa też chcę zobaczyć. Jak zeskoczył, śmignął i nie poszedł robić zdjęcia nr 4
OdpowiedzUsuńteraz tam zimno i nikt mnie nie kocha nawet gdy zaswiecę.
OdpowiedzUsuńOdczepcie się, gady, od niego!
OdpowiedzUsuńKażdy by chciał.A czy ja również mogłam zobaczyć? Kwilenie cichutkie z mych ust się wydobywa.
OdpowiedzUsuńMój ci on! Czy należałoby tu zaświecić cudzymsłowem?
OdpowiedzUsuńSam jesteś cudzymsłów!Za wysokie progi. Zwracam się z uprzejmą prośbą o równe traktowanie anonimów!
OdpowiedzUsuńA ja mam niebieską!
OdpowiedzUsuńNadzieja jest zielona, nie niebieska.Robisz tu obciach!
OdpowiedzUsuńUmówisz się ze mną?
OdpowiedzUsuńJa też chcę za wysokie progi. Tu niebiesko się robi, a ja wolę różowo. Mi trzepoce na latarni duży. Muszyłów czy co?
OdpowiedzUsuńNa tej latarni to ciem!
OdpowiedzUsuńSukienka nie musi być nadziejna.
OdpowiedzUsuńUmówię się.
Jesteś on czy ona?
OdpowiedzUsuńDla ciebie będę kim tylko zechcesz
OdpowiedzUsuńCiem jest pod latarnią, bo dziś czwartek. w czwarteki nie świeci.
OdpowiedzUsuńKubusiem Puchatkiem?
OdpowiedzUsuńW czwarteki topielce świecą pod świerkami.
OdpowiedzUsuńNajczęściej oczami.
Dobrze Krzysiu:*
OdpowiedzUsuńMini. 8 nad kolanka.
OdpowiedzUsuńA ty co z tymi topielcami?Spadaj! Ja tu próbuję obłaskawić Krzysia
OdpowiedzUsuńZgadnij, kim jestem?
OdpowiedzUsuńSowa Psze... mondrzała
Twój Prosiacek
Lubię być blondynką.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Krzyś jest, tego, po kąpieli
OdpowiedzUsuńTer...az mi to mówisz, gdy już prawie się zakochałam?
OdpowiedzUsuńMamy ten sam gust
OdpowiedzUsuńPachnący i tego, gotowy, jestem.
OdpowiedzUsuńA co, wolisz brunetów? Krzyś od dwóch lat jest, a raczej juz był, łysy, bo przez pomyłkę wytarzał włosy w Ludwiku do WC
OdpowiedzUsuńStrach mnie obleciał.
OdpowiedzUsuńBI-nklinacje
OdpowiedzUsuńI tego
OdpowiedzUsuńTo może zrobimy przegląd kadr i nadobnie gołych? Żeby pomyłki uniknąć.
Jesteś łysym brunetem?Doskonale.
OdpowiedzUsuńA gdy wyjdzie, że blondynka ma wąsy?
OdpowiedzUsuńO rany, co tu się wypisuje! Wydawałoby się, że poważne poetki i tacy plażowicze!
OdpowiedzUsuńNygusy i tyle.
OdpowiedzUsuńNie jestem łysą ani brunetem.
OdpowiedzUsuńDziś Blond. J. Blond!
Wyłączam się. Wolę już nawet pisać jakiś dramat niż brać udział w podejrzanej imprezce.
OdpowiedzUsuńNie uważam, by to było zabawne.Autorka pewnie patrzy z niesmakiem na te wasze popisy i ma w sobie tyle cierpliwości i powagi, że nic nie mówi.Nie zdziwię się wcale, jeśli jutro zamknie blog na klucz i tyle będzie waszego. Głupia zabawa!
OdpowiedzUsuńO, oburzona się odezwała!
OdpowiedzUsuńI dobrze! Nie potrzebujemy tu takich. Chochocho! Przerwa w dostawie frykasów. szykuje się jakoweś dłuższe wyznanie. Już wzdycham i się rumienię. 9 nad kolankiem.
OdpowiedzUsuńMasz rację, Anonimowy. Chocho.
OdpowiedzUsuńTaniec chocholi odtańczyła i poszła. I dobrze. tu nie kruchta, żeby truchtać nam moralitety dente.
Naprawdę jesteś taki dowcipny, czy tylko takiego udajesz, co? Dorośli ludzie, a jak dzieci. Nie masz rodziny, że siedzisz tu tyle czasu? Poczytałbyś lepiej dziecku na dobranoc, a nie robił tu z siebie idiotę!
OdpowiedzUsuńAl, anonim, dente!
OdpowiedzUsuńNikt tu nikogo nie trzyma, czego tu siedzisz? By jakieś pretensje tu wstawiać? Upierdliwa baba!
Hola, hola, tylko bez wyzywania się tu, proszę.Ja sobie nie życzę!
OdpowiedzUsuńDo Gwiazdki daleko! Życzeniowiec, psia mać!
OdpowiedzUsuńDostałam mailem zdjęcie łysego bruneta, hi, hi:)
OdpowiedzUsuńGdy na was patrzę, to naprawdę jest mi was żal. Zagubieni, przykrywający się płaszczem anonima i marnotrawiący czas w sieci na ubliżaniu innym i onanizowaniu się słowami.Żal mi was!Powinniście się leczyć!
OdpowiedzUsuńJuż nie mam niebieskiej. Różową w białe aniołki.
OdpowiedzUsuńSiedzisz mała w samej bieliźnie?
OdpowiedzUsuńKtoś odcina Krzysia. Po był powieszony do wyschniecia. Czy mi się zdaje? Chyba ożył. Karpia robi.
OdpowiedzUsuńNie, to sukienka.
OdpowiedzUsuńBo mnie zamknęli przez nieuwagę w sklepie, gdy byłam w przymierzalni. No to teraz chodzę po wieszakach i przymierzam. Na środku sklepu. I tancze zalotnie.
OdpowiedzUsuńKrzysiu:*, myślałam, że sobie poszedłeś.
OdpowiedzUsuńA mówiłam, że usta w usta trzeba było.
Mała, a długa ta sukienka?
OdpowiedzUsuńUważaj! Wiem kim jesteś! Odpowiesz za to leczyć, ty nieuleczalny homofobie!
OdpowiedzUsuńPrzymierzanie kreacji na miarę anonima.
OdpowiedzUsuńParadę równości ci zrobie jutro!
OdpowiedzUsuńWiesz co?straszyć to se możesz! swego starego!
OdpowiedzUsuńMejklof i mejkap, bejbe!
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, o czym piszecie? Jest mi smutno.
OdpowiedzUsuńPsze...praszam.
Było w usta usta, ale pechowo. Z tamtą, no wiesz którą. No i wtedy własnie zacząłem się topić. Od ust po czubki nosa i pięt.
OdpowiedzUsuńMyślisz, ze zdąże się odwodnić przed jutrzejszą paradą?
A ty jesteś dużo większy ode mnie?
OdpowiedzUsuńJa tu nie jestem od myślenia ino od kochaniu,Krzysiu.
OdpowiedzUsuńTwoja słodka blondi.
Psze... praszam! Ty też tutaj? Jak się cieszę. Pójdziemy w drugiej parze?
OdpowiedzUsuńOd słodkiej to trzy kroki w bok-ona jest moja!
OdpowiedzUsuńPsze...prosiła i wyszła.
OdpowiedzUsuńCo wy chcecie od blondi? Winna, niewinna - moja ona.
OdpowiedzUsuńAle zostawiła pchłę.
OdpowiedzUsuńCoś mnie gryzie. Pójdę do gospodyni, baj!
OdpowiedzUsuńWszystkim Anonimom pięknie dziękuję.:)
OdpowiedzUsuńSpokojnych snów -idę wyzionąć ducha na mojej ulubionej poduszce.
Nie gnieć mnie!
OdpowiedzUsuńTwoja nieanonimowa poduszka