Najłatwiej byłoby spalić listy, mosty, czułe spojrzenia, a potem w najciemniejszym kącie pamięci się schować i patrzeć na życie oczami wystraszonego dziecka...
Jestem cholernie dorosła, chociaż w sobotę pozwoliłam zaszaleć dziecku na głos ("Mamo!Nie śpiewaj!"). Sąsiadka domagała się ściszenia "tego łomotu". Kryzysowa narzeczona. Żaden łomot!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
Nie lubię takich sąsiadek, a Twojego śpiewu, chętnie bym posłuchał:))))
OdpowiedzUsuń, gdy nie chcę Syn:))))))))))))))))))))))))))))!
Ooo, takie sąsiadki to historia, która wciąż i wciąż do mnie powraca! :) Książkę mógłbym na ten temat napisać ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!! Coka Cola
OdpowiedzUsuńprzestałam już spiewać w domu, sąsiedzi mieli dość, o dzieciach nie wspomną
OdpowiedzUsuńcóż, tak to juz jest z sąsiadami
...nie mam sąsiadów....ale mam litość nad myszkami mieszkającymi w mojej piwnicy.....NIE ŚPIEWAM....:):):).....
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że rzeczywiście, może zbyt głośno słuchałam tej muzyki. I chyba rozumiem, że można nie lubić takich śpiewów;))Myślałam, że sąsiadka w moim ma podobne muzyczne wspomnienia;)Holden, ja rozumiem syna-śpiewanie to moja nie najmocniejsza strona, choć nie fałszuję:)))))
OdpowiedzUsuńSzamanick, w sumie to i ja tez;) Tylko, że ta o której mogłabym j a napisać nie zareagowała.Może jej nie było?;)
Airborne, nie rozumiem/tu wyraźne zmieszanie/
Margo, nie wydzierałam sie mocno-tylko troszkę;))
Maju, litościwa z Ciebie dusza:))))
A ja śpiewam wybornie. Gdy daję głos, do mnie zlatują się sroki okoliczne, tabunami garną owieczki, a we wsi, gdzie życie monotonne na ogół, rogacizna.
OdpowiedzUsuńGdym w grupie, towarzystwo uwielbia być mym śpiewem budzone. A mnie, porannemu słowikowi, w to graj.
OdpowiedzUsuńJak sowa się spotka ze słowikiem?
OdpowiedzUsuńAch, co za duet! Już go słyszę. Jeno oklasków, rżenia brak. Tercybiadesie, zjaw się!
OdpowiedzUsuńja to się nawet nie wydzierałam, hehe, ale sopran mam dość przenikliwy, więc wyobrazić sobie mogę Twój, przenikający głosik, ale od 8 do 22 z powodzeniem śpiewaj, jak dzieci nie ma w domu, nie żałuję sobie :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=nF4J6C2U478
OdpowiedzUsuńCoka Cola...........!!!