Magda mówi:
skoro nie siedzi ci nad głową jakiś kretyn, to masz szczęście. W tym kontekście, brak szczęścia to wielkie szczęście.
Nietrudno się z nią zgodzić.
A nieobecność nieszczęścia, czym jest?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
Nietrudno się z nią zgodzić:)
OdpowiedzUsuńM
Zawsze miałam problem z podwójnymi zaprzeczeniami.Poprawiałam.Dziękuję M. Rzeczywiście tak być powinno-to chciałam powiedzieć:))
OdpowiedzUsuńA nie lepiej dwa razy pomyśleć, nim cokolwiek napiszesz?
OdpowiedzUsuńCzep się!
OdpowiedzUsuń"Poprawiałam".
OdpowiedzUsuńA poprawiłaś?
Anonimowy polonista z blogiej laski!
OdpowiedzUsuńEpikur uważał, ze sama nieobecność nieszczęścia to szczęście. niektórym trzeba niewiele.
OdpowiedzUsuńUsciski Słodka :)
Joasiu, a mi się przypomniały słowa z pewnej książki: "Jeśli stary Schopenhauer ma rację, szczęście nie leży w ludzkich możliwościach, szczęście oznacza nieobecność cierpienia, a to się zdarza tylko wtedy, kiedy już nie żyjesz lub jesteś pijany do nieprzytomności."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Joasiu:))
Anonimom też się kłaniam.
...nieobecność nieszczęścia to już jest coś!!....na pustym polu zawsze łatwiej coś wyhodować niż w gęstwinie chwaścianej....:):).....pozdrawiam serdecznie Słodka....:)..i coraz bardziej jednak nie lubię Anonimów ......
OdpowiedzUsuńPrzyjaciel Romeo, zwykł mawiać "Dla kobiety najgorszy chłop jest lepszy niż żaden". Z interpretacji sentencji i wniosków wynika że
OdpowiedzUsuńkobiety też podzielają ten pogląd.
I to jakie kobiety ?
Nie, nie hołduję zasadzie: byle pił, byle bił, byleby tylko był.
OdpowiedzUsuńTo nie ja.
Całodobowo sprawuję opiekę nad nieszczęściami.
OdpowiedzUsuńHodowla na pustym polu.
Czarne godziny z importu.
Wyprawki piekielne.
Poglądy gratis.
Epikury XIX w., Schopenhauery współczesne - wysoki połysk.
Włodzimierz Tatarakiewicz, Jeziorko 5
Pruszyłaś temat, który dotyczy wielu...
OdpowiedzUsuńIle kobiet tyle opinii, każda ma swoją własną historię.
W mojej histori lubie siebie za decyzje , które podjełam, lubię los ? przeznaczenie ? który mi w tym pomógł.
Anonim na M. Ładny.
OdpowiedzUsuńBazylio, to prawda...Nie żałujesz?
Niczego nie żałuje.
OdpowiedzUsuńM popraw, sieroto!
OdpowiedzUsuńZ
Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńM. Ładny
Nieobecność nieszczęścia jest chwilową przerwą w szczęściu :)
OdpowiedzUsuńJak nie M go, to Z.
OdpowiedzUsuńA
Bazylio, to dobrze.Nie wiem dlaczego, ale przeczytałam między literkami żal, że los wybrał. Pozdrawiam Cię:)
OdpowiedzUsuńOd A do Z.
K.
Marcinie: ))))))
Zenzo, chwilowy brak dostaw;)
Kasiu :)
OdpowiedzUsuń(myślałem, że to Marcinie to do mnie)
OdpowiedzUsuńMarcinie, do Marcinów dwóch:)))
OdpowiedzUsuńC!
OdpowiedzUsuńC jak ofermowate P.
Popraw, zamień, brakuj lub dostaw.
A.
Carpe cokolwiek... tak sobie kiedyś napisałem na jednym portalu randkowym, przerażony banałem wylewającym się z tamtejszych witryn...
OdpowiedzUsuńD!
OdpowiedzUsuńOkrągłe jak jabłuszka jesienią!
E.
Anonimie,P jak safanduła?;)
OdpowiedzUsuńRadio Terrorze, a "chwytanie" tyczyło "cokolwiek" z portalu czy "cokolwiek" z życia?;)
Z życia :)
OdpowiedzUsuńUff. A już mi przez moment pachniało desperacją;)
OdpowiedzUsuńDo D takie momenty!
OdpowiedzUsuńPowiadają jedni, że gdy lustro całe, to dobrze, a drudzy dodają, że gdy stłuczone, to od razu na całe siedem lat niepowodzeń! Według mnie wychodzi prawie na jedno, bowiem jeśli lustro jest całe, to właściciel ma całkiem naturalne powody do radości, ot, choćby ten, że można znaleźć na nie kupca. A jeśli na nieszczęście się zbije, to jeszcze lepiej! Właściciel zyskuje siedem lat gwarancji na życie – szpetne, liche, ale chociaż nie obciążone wydatkami na chiromantę czy astrologa, co istotne, bo ostatnio nie tylko koszty cieniowania horrendalnie wzrosły. Nie zagraża mu ani przedwczesne zejście (na przykład w rezultacie jazdy tramwajem, upadku z drabiny lub zejścia po omacku do piwnicy), ani ostateczne zatrucie bedłkami, ani zwieńczenie przypadłości wieńcowych. To szczęście mieć pewność, posiąść życiową wiedzę, która nie jest udziałem szczęśliwych posiadaczy chwilowo całych jeszcze luster.
OdpowiedzUsuń