Tercybiades tak pięknie napisał [klik], a ja nieporadnie próbuję złapać myśl, która do mnie przyszła, gdy patrzyłam na jego fotografię i czytałam jego wiersz...
Podróż w czasie zamknięta
w przestrzeni rozpostartych ramion
obejmujących pustkę.
Na przystaniach pamięci
nikt nie wygląda znajomej postaci,
tylko klucze na niebie
wróżą nadzieję na powroty
- srebrniki naiwności prowadzą tak samo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
....nadzieja rozkwita na wiosnę ...i na dobre powroty jest to czas.......
OdpowiedzUsuńMaju, i niech tak będzie:))
OdpowiedzUsuńsrebrniki naiwności...
OdpowiedzUsuńdobre, bardzo dobre!
:)
:)
OdpowiedzUsuńte srebrniki to ja też chętnie :):):)
OdpowiedzUsuńBazylio, ćwiczenia z naiwności czy z powrotów?;)))
OdpowiedzUsuńpięknie z tym kluczem.....a zdjęcie w nagłówku .powala.....Wesołych Świąt Kasiu
OdpowiedzUsuńRafał
Srebrniki naiwności mnie także chwyciły za serce... Niestety, znów prowadzą tak samo...
OdpowiedzUsuń