Dzień rozpoczął się muchą.
Pierwsza mucha wiosny nie czyni,
lecz śmiało staje w konkury z wentylatorem.
Miękkimi łapkami rozgarnia jego szum.
Przyglądam się sobie nad ranem:
jestem taka pełna obietnic, co do dnia.
a ten dzieje się tak, jak mu wygodnie.
Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach.
Woody Allen uśmiecha się znacząco.
" w dzień powszedni zamiast w święta
otwierają swoją duszę
jest naiwna i wrażliwa
miewa dłonie spracowane..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
...chyba dobrze ...jak Bóg się uśmiecha....:)....
OdpowiedzUsuńMajka
Bóg uśmiecha się zawsze - cokolwiek robimy :)
OdpowiedzUsuńCzy chcesz powiedzieć, że jesteś muchą, a dzień wentylatorem?
OdpowiedzUsuńps. muzyka chyba nie działa :(
aha już działa :) uhu jea :) wiara w miłość - mniam :)
OdpowiedzUsuńi ja jestem pełen obietnic, ale wciąż je łamię, przekręcam, nakręcam się
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM!!!!!!
:)
:(:)
a ja mam Kasiu zawsze zimą jednego komara...zastanawiam się czy to ten sam.......już piąty rok czy komary żyję tak długo?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie
Maju, Latarniku, mam czasem wrażenie, ze Bóg chichocze, pytając:cóż tam zaplanowałaś drogie dziecko?Serdeczności:)
OdpowiedzUsuńHolden, dużo siły i uśmiechu.Niech ten zbliżający czas napełni Cię spokojem:)
Rafale, to się nazywa comarus hibernatus;)))
Pozdrawiam ciepło:)