środa, 31 marca 2010

Mucha

Dzień rozpoczął się muchą.
Pierwsza mucha wiosny nie czyni,
lecz śmiało staje w konkury z wentylatorem.
Miękkimi łapkami rozgarnia jego szum.
Przyglądam się sobie nad ranem:
jestem taka pełna obietnic, co do dnia.
a ten dzieje się tak, jak mu wygodnie.
Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach.
Woody Allen uśmiecha się znacząco.



" w dzień powszedni zamiast w święta
otwierają swoją duszę
jest naiwna i wrażliwa
miewa dłonie spracowane..."

7 komentarzy:

  1. ...chyba dobrze ...jak Bóg się uśmiecha....:)....
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  2. Bóg uśmiecha się zawsze - cokolwiek robimy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy chcesz powiedzieć, że jesteś muchą, a dzień wentylatorem?

    ps. muzyka chyba nie działa :(

    OdpowiedzUsuń
  4. aha już działa :) uhu jea :) wiara w miłość - mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. i ja jestem pełen obietnic, ale wciąż je łamię, przekręcam, nakręcam się

    PRZEPRASZAM!!!!!!
    :)
    :(:)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja mam Kasiu zawsze zimą jednego komara...zastanawiam się czy to ten sam.......już piąty rok czy komary żyję tak długo?
    pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  7. Maju, Latarniku, mam czasem wrażenie, ze Bóg chichocze, pytając:cóż tam zaplanowałaś drogie dziecko?Serdeczności:)


    Holden, dużo siły i uśmiechu.Niech ten zbliżający czas napełni Cię spokojem:)


    Rafale, to się nazywa comarus hibernatus;)))
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...