Samotność kocha parapety
i miękkie poduszki,
którym opowiada przez szybę
za szybkie mijanie.
Na starość sprawię sobie kota,
bym miała komu patrzeć w oczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
pięknie uchwycone...
OdpowiedzUsuńSkąd wiesz, że nie będziesz miała?
Ido, to coś jak przeczucie, a nie pewność...Czasem się jednak boję, by nie była to samosprawdzająca się przepowiednia....
OdpowiedzUsuńKota spraw sobie nawet wcześniej :)
OdpowiedzUsuńNie mogę, mój syn jest na nie uczulony.
OdpowiedzUsuń...daleka droga do starości........przemijanie za oknem przechadza się jeszcze pomału......:)...zdążysz z tym kotem....i z poduszkami.....
OdpowiedzUsuń............ech............
OdpowiedzUsuńsmutne słowa..............
nie wiem co napisać...
czasem się nieda nic powiedzieć
nic napisać bo wszystko jest wtedy banałem
pozdrawiam cieplutko
Rafał
ja będę miał psa i zamieszkam w lesie (wspomnień)
OdpowiedzUsuńMaju, mam nadzieję, że zdążę nacieszyć się i kotem i poduszkami:)))
OdpowiedzUsuńRafale, rzeczywiście-czasem wystarczy być:))
Holden, i niech Ci się zdarzy cudny dom, niekoniecznie w lesie wspomnień:))
Kocie oczy... koty bywają zazdrośnikami :)
OdpowiedzUsuńMargo, a nich tam;)
OdpowiedzUsuń