poniedziałek, 30 listopada 2009

Wąchanie książek

Kurier przyniósł "Twierdzę" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego.
- Co to? - woła sprzed telewizora moje dziecko.
- Książka - odpowiadam i rozrywam opakowanie. I już gdy wsuwam nos między kartki, słyszę zza ściany:
- I teraz będzie wąchać...
Jak go nie kochać?
No to Mikołajki mam dziś. Synowi Mikołaj obiecał scrabble.

12 komentarzy:

  1. Bezcenne :)
    Ja też lubię najpierw książkę powąchać. Tylko, że rzadko je kupuję...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma jak to wczesno-mikołajkowy prezent:-))
    I w dodatku jaki fajny:-)
    Miłego wąchania więc życzę:-))

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja bezwiednie obwąchuję :)

    Witaj. Poczytałem trochę Twoich "fortyfikacji ze słów" ;) Ciekawie u Ciebie, będę tu zaglądał.

    Pozdrawiam
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma to jak bystre dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mikołaju dotrzymaj słowa! A potem będziesz wygrywał -a z Nim:))))

    ja lubię bardzo i z Synem i z byłą i z wieloma:))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bazylio, a jak cudnie się czyta...;))

    Latarniku, ja tez dość rzadko, (ostatnio częściej), ale jeśli już, to zawsze kupuję takie, do których będę wracać:)

    Ketiov, pozwoliłam sobie przyspieszyć kalendarz;))


    Marcinie, bardzo mi miło będzie Ciebie tutaj gościć:))A obwąchuję świadomie-uwielbiam zapach nowych książek;)

    Rybiooka:D ano i takie wszystkowiedzące;)

    Holden, mam nadzieje, że to pozwoli Mikołajowi spędzać więcej czasu z dziecięciem, a przy okazji słownik poszerzymy;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż "Twierdza" zdobyta, tylko ulec.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczytałaś się, uległaś czarowi ?

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Ciekawe ile będzie leżała na półce? A może nas uświadomisz praktycznie czy warto? Ja jestem sceptykiem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Airborne, ulegam :))

    Temi, sprawdziłąm jej jadalność i smakuję ja powoli.To książką, którą można czytać na chybił-trafił.Więćej się trafia niż chybia...:))Dozuję ją sobie w dobrych dawkach:)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...