niedziela, 7 czerwca 2009

Złość

jest we mnie złość
którą próbuję obłaskawić
najpierw chciałam ją nazwać lecz wymykała się słowom
gdyby jeszcze głowa dała odetchnąć
a ta jej wtóruje zawziętym unisono
miasto śniących książek
spogląda na mnie z półki
zwyciężyła złość narysowana ołówkiem

czuję się jak blondynka smarująca gumką po monitorze

2 komentarze:

  1. ha ha alchemiczka słowa i nie umie nazwać.........ale to się zdarza........wszystkiego się nie da słowami opisać:):)
    niezmiennie pozdrawiam
    i knuje coś na razie po cichu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ....dobrze,że nie klikasz "myszką" po biurku....jak inna blondynka...:)...
    .....a tak serio...złości ja nazwać też nie umiem.....chyba trzeba sobie nazwać co ją wywołało.....i usunąć przyczynę...wtedy myślę,że rozum odetchnie....

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...