środa, 30 września 2009

Śmierć na scenie

najpierw cię oswoję
a potem zabiję
precyzyjnym cięciem
zabiorę głos
patrząc jak milczeniem
chwytasz ostrze dumy
- zatonę w ciszy

16 komentarzy:

  1. cisza i uspakaja, ale i dręczy, męczy, zniewala

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Najpierw cię oswoję...'
    To jak z Małego Księcia, wstęp do 'Bajki o lisku'. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieję, że nic złego się nie stało? zawsze jakoś mnie niepokoi zamykanie blogów...
    dziękuję za zaproszenie! z przyjemnością skorzystam :-)
    Emma

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej...

    OdpowiedzUsuń
  5. ...idealne cięcie, w piątek mam pogrzeb, wiersz trafia jak średniowieczna pika, przez pancerz zbroi w samo serce...

    OdpowiedzUsuń
  6. To smutne, że trafiłam w taki czas...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przenikasz tym wierszem wiele warstw...
    Jeszcze raz dzięki za zaproszenie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma za co, Latarniku.Cieszę się, że zaglądacie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Była, teraz tylko tonąć będę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. tak może zrobić tylko kobieta:)
    R

    OdpowiedzUsuń
  11. Airborne, może znajdzie się jakieś koło ratunkowe?;)

    Michale na R;) tak patrzeć?tak umierać?;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobry pomysł z gustownym napisem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ...ciszę - słowem??......
    .....też dziękuję.....

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

Oczekiwanie

dziś nad ranem zastukał sierpień  gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia  oczekiwanie nie smakuje najlepiej  ma duże oczy i c...