Wyszłam silniejsza? Na pewno.
Dziś po raz pierwszy na zajęciach dzwoniłam po karetkę pogotowia.
Wcześniej byłam jak superman łapiący nieprzytomną dziewczynę, której głowa niebezpiecznie blisko zatrzymała się nad ziemią.Tak bladego człowieka nie widziałam nigdy.Szukałam w pamięci zasad pierwszej pomocy. Dziewczyna pomału dochodziła do siebie. Znowu mam kilka siwych włosów więcej. I nadal lubię swoją pracę. Kasia ma się dobrze. A takie omdlenia przytrafiają się jej średnio co miesiąc.
Dlaczego rodzice nie mówią o tak ważnych rzeczach? Nie ostrzegają.Dlaczego?!
...jesteś wielka....!!.....mnie stres paraliżuje...autentycznie zastygam jak słup soli...nie jestem w stanie nawet mrugać....nie mówiąc o udzielaniu pomocy .......też się dziwię,że rodzice nie mówią o takich rzeczach.....
OdpowiedzUsuńjesteś dzielna, chciałbym by i Sz. miał takich "opiekunów"!!!!!!!!!!! jestem - jeżeli mogę - z Ciebie (cholernie:))))) DUMNY!
OdpowiedzUsuńJedno doświadczenie więcej.Czy dużo jeszcze do kompletu, doświadczeń Ci brakuje?
OdpowiedzUsuńMaju, to był odruch. Cieszyłam się później, że nie stała np przy rozgrzanej patelni...Rodzice, ech rodzice...
OdpowiedzUsuńHolden. strasznie lubię te moje dzieciaki, choć czasem dają w kość;)Myślę, że Sz.spotka dobrych opiekunów na swojej drodze:)
Airborne, tego nie wiem-mam nadzieje, że moje biedne serce wytrzyma;))