Od wczoraj mieszka ze mną
odpoczywa na mojej kanapie
pije herbatę z granatowego kubka
patrząc spod rzęs
Wiotka leciutko uśmiechnięta
jakby mówiła
przepraszam jestem
wyciąga chude nóżki
pyta o dzień który minął
Tak oczywiście och
znajduje tysiące westchnień
by być niebezpiecznie blisko
na wyciągnięcie pióra
Samotność
pisze kolejny raz
podanie o azyl w mym sercu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
takie podania to do kosza ;-)
OdpowiedzUsuńświetny wiersz!
Po tłumliwym zgiełku;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńsamotność pisze podanie...
OdpowiedzUsuńTak jakby ktoś moje uczucia zamknął w pięknych słowach poezji... Moja samotność kołysze się na firance i uśmiecha... bezczelnie...
OdpowiedzUsuń..jest zbyteczna i za smutna.. wspaniale napisane! :)
OdpowiedzUsuńEmmo od ptaków, a ona nie ustaje.Mija czas i znów pisze.Taka cierpliwa bestia!;)
OdpowiedzUsuńAirborne, 'a po burzy spokój";)
Grażyno:)
Holden, ona tak ma.Serdeczności:)
Euterpe, no proszę i jeszcze huśtawkę sobie zrobiła;))
Ansa, wiesz? Ja ja czasem lubię:))
Ktoś przypadkowy wskaże Ci jak owinąć świat w okół palca, przy odrobinie szczęścia zdeprawuje
OdpowiedzUsuńCię dobrem.:)
Bardzo ją przyjemnie przedstawiłaś
OdpowiedzUsuńi przyznam , iż zupełnie zaskoczyłas mnie-
o KIM piszesz... ;)
Póki nie bywa natarczywa,
nie narzuca się -
taka "chwilowa samotność"
jest naszą przyjaciółką,
a jej wizyty - dają nam ukojenie
od rozbuchanego , codziennego
życia - wyzywająco odzianego
i takoż - zachowującego się...
Ale azyl..? O nie, nie, nie!
Lepiej - niech sobie sama
coś wynajmie (w okolicy-
by móc wpadać na chwilkę z przelotną
wizytą... ;p)
Ściskam!;)
Wolałabym kogoś niespodziewanego niż przypadkowego, Airborne:))
OdpowiedzUsuńMarius, a widzisz jak ona sprytnie się kamufluje?;) Serdeczności na nowy tydzień:)
...jak się z nią zaprzyjaźnić...to się miękko w duszy układa....i nie uwiera zbyt mocno.....bo my, zarażeni samotnością...nie mamy szans by się jej pozbyć......
OdpowiedzUsuńte chude nóżki na pewno są piekne jak ten wiersz
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
rafał:)