poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Westchnienie

W całym domu miękka ciemność. Kroki w korytarzu.
- Gdy pomyślę, że już jutro koniec wakacji, to aż nie chce się wierzyć- mój syn człapie przez tę ciemność z westchnieniem.

13 komentarzy:

  1. a ja już się pogodziłem i czekam pierwszego dzwonka w szkole Sz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze muszę przetrwać noc. Rozregulowany zegar ten biologiczny ma mnie w nosie i za nic nie chce mnie położyć o normalnej porze.Ale to nic, kilka dni i wszystko wróci do normy;))
    Dobrego początku na początek, Holden:))

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.youtube.com/watch?v=WEqdr_Awdak

    Zamiast:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mój K. wczoraj (31 sierpnia) obudził się o 6.15 i pyta czy już ma wstać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Airborna, zamiast westchniea ?Cudne prawda, o których zapominam, gdy muszę wstać skoro świt;))
    Dobreego dnia:)

    Latarniku, a mój dziś mówi: taki jestem niewyspany, że aż mi słabo:))
    Dzieciaki.Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Zamiast" , "JEJ CHMURNOŚĆ" .
    Obrazek malowany pędzelkiem ożywienia, przed szkolnym rokiem,oczywiście.
    Puzzle nasiąkają barwami?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mogło być gorzej;))
    Coraz żywiej mi.Czas na druga kawę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwszej, pozwalam sobie na jedynie na dwie dziennie. We mnie "żywiej" potrąca strunę zadowolenia. Pogodnego dnia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. ..;) westchnęłam i.. za chwilkę odmierzę czas zapachem migdałów i niteczkami babiego lata ;D.. pozdrawiam ciepło..;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Spokojnie, za rok znowu wakacje :):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ansa,życzę Ci by s tych migdałowych chwil miała jak najwięcej,:)

    Kopaczu:)))ano

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie nawet ja człapałam z westchnieniem. Ten 1 września chyba zostaje w nas na zawsze, taka magiczna data końca lata.

    OdpowiedzUsuń
  13. Małgorzato, tak to prawda. Dzień, który w sobie tyle mieści.Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

Nieobecność

zacieram dłonie  pachnie wetiwerem i znakami zapytania skruszone kopie starzeją się  oparte o dziką jabłoń z milczenia nie przychodzisz  krz...