Jadę samochodem na umówione spotkanie. Denerwuję się. Wiem, że to ważne spotkanie. Że mi zależy.Telefon.
- Rozumiem, że zaraz pani będzie?
Milczę i już wiem - czarny scenariusz zagra pierwsze skrzypce.
- Czy nikt do pani nie dzwonił od pana prezydenta, by poinformować o odwołanym spotkaniu?
Dalej milczę.
Sen i ja. Tak rzadko pamiętam sny. Kiedyś pamiętałam bardziej.
Postanowiłam je spisywać.
Okropnie boli mnie głowa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zmartwychwstanie
Jak zapewne wiecie, jestem autorką jednego tomiku wierszy "Drobnochwile" oraz współautorką drugiego, który powstał za sprawą T., k...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Panu się zdaje, że może mnie zamknąć w słowie, a ja ponad jutro biegnę chmury zgarniając. Piaskowa droga opowiada mnie z czasów, gdy boso r...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
...czy warto zapisywać??......wtedy staną się realne......prawdziwe....a tak ....rozmyją się w mgiełce niepamięci....Majka
OdpowiedzUsuńMaju, muszę zapisywac by pamiętać . Kiedys przeczytam i powiem:oho!wyśniłam to;)
OdpowiedzUsuńRzadko śnię, a jak już to jakieś niezrozumiałe światy nieokreślonego absurdu. A po przebudzeniu kompletna pustka. I dobrze. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńa może Pan prezydent chciał Cię za coś ochrzanić? powinnaś się cieszyć hi hi
OdpowiedzUsuńRafał
Rafale, może masz rację?:D
OdpowiedzUsuńKopaczu, a ja lubię pamiętać, bo to tak jakby się żyło w dwóch światach...:)
OdpowiedzUsuń