Zaczynam powoli oswajać koniec wakacji. Dziś sprawdziłam, co znaczy bezpłatna szkoła. Lubię zapach książek. Podręczniki pachną nowym etapem. Z wycieczki do mojej ulubionej księgarni, oprócz książek, przyniosłam spojrzenie maleńkiej dziewuszki i pomarańczową świecę. Czasem tęsknię za nienarodzoną córką, której nigdy nie miałam. I mieć nie będę. Właśnie w takich małych chwilach tęsknię najmocniej.
Od kilku godzin chodzi za mną ta piosenka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zmartwychwstanie
Jak zapewne wiecie, jestem autorką jednego tomiku wierszy "Drobnochwile" oraz współautorką drugiego, który powstał za sprawą T., k...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Panu się zdaje, że może mnie zamknąć w słowie, a ja ponad jutro biegnę chmury zgarniając. Piaskowa droga opowiada mnie z czasów, gdy boso r...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
To jest właśnie ta niemożebność, która czasem człowieka dopada...
OdpowiedzUsuńLatarniku, oj tak...w najmniej spodziewanych momentach...
OdpowiedzUsuńJuż widzę jak przy pomarańczowym ogniku świecy słuchasz tej piosenki nucąc obce słowa mówiące o tęsknocie- takiej jak ta dzisiejsza.
OdpowiedzUsuńSą tęsknoty co otulają ciepłą powłoką żalu, są też i takie co mrożą serce wspomnieniem. Mam nadzieję, że ta Twoja tęsknota ma słodko winny smak niespełnienia.
Pozdrawiam otulony lekką powłoką żalu.
ja tam niewiele wiem, ale jak na mój gust jesteś zbyt kategoryczna...
OdpowiedzUsuńŻurawiny mają wielką moc.Lubię żurawiny jestem.
OdpowiedzUsuńMaurycy, to taki szybkie tęsknoty, jak robłyski światła.Porażajaa wzrok, ale wzrok wraca za chwile.Pozdrawiam serdecznie,/pewnie pod ręka masz toblerone/;)
OdpowiedzUsuńRadio Terror, hmm w tym przypadku.Nawet bardzo.
Airborne, pieknie wygladają na bagnach. To znaczy ze co?Naleweczka z żurawin?:P
Musisz przyznać, ze pięknie śpiewa:)))
OdpowiedzUsuńTrafiasz mnie celnie lubię tą piosenkę,uzależnię
OdpowiedzUsuńsię. Kto wie ?
Magia słów. I nut.
OdpowiedzUsuńRaczej DJ pomyślałem sobie.
OdpowiedzUsuńAch tak.
OdpowiedzUsuńteż tęsknię za taką córeczką, a podręczniki kupuję synkowi...
OdpowiedzUsuńps ludziom takim jak ja nie wolno pokazywać teledysków z lecącym tekstem piosenki, bo za chwile rozlega się niemiłosierny fałsz ;-)
Ręka to rączka,rączuszka.
OdpowiedzUsuńOdnośnie zapach książek. Najlepsze jego skupiska zawsze odnajdywałem w antykwariatach :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za literówkę: przy zapach(u), zjadłem U :)
OdpowiedzUsuńLacri, to mamy podobnie.I z synem, i ze śpiewaniem:))
OdpowiedzUsuńAirborne, chyba Cię nie rozumiem...zakłopotałam się nieco
Kopaczu, zapach antykwarycznych książek kojarzy mi się z zapachem pleśni.Chyba w złych antykwariatach bywałam.Pozdrawiam:)
Od niej zależy dobór,wybór jej władczy ruch uruchamia następujące po sobie doznania przyjemne
OdpowiedzUsuńlub mniej :-)
I te suwaczki...
OdpowiedzUsuń...lubię zapac książek...i tych nowiutkich...farbą pięknie...i tych spleśniałych i wilgotnych z antykwariatu....:)...i piosenkę lubię też......:)...Majka
OdpowiedzUsuń"I z szelestem się rozsuwa nylon stylon z lisów szuba"
OdpowiedzUsuńA to skąd?
OdpowiedzUsuńSpod palców gwoli rozbawienia własnych ;-)))
OdpowiedzUsuńRoztańczone palce na klawiaturze;)
OdpowiedzUsuńCzasami po cieplutkiej skórze ;-)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przy komputerze.
OdpowiedzUsuńCzasem i przy,mam wiarę i wierze;-)
OdpowiedzUsuńWiarę w nicki?
OdpowiedzUsuńWiarę w nazwę"suszycki"
OdpowiedzUsuńWidzę, nie każdy ma odwagę.
OdpowiedzUsuńwstąpić na wagę ?
OdpowiedzUsuńWeźmy to lekko.
OdpowiedzUsuńI szepnijmy dobranoc .
OdpowiedzUsuńSzepnęłam.
OdpowiedzUsuńoj nasłuchałem się w życiu tej piosenki i innych Cranberissów........teraz już nie mogę .przedawkowałem ........czasem nie znam umiaru:)
OdpowiedzUsuńR