niebieską wodą zapijam
noc z butelki
powierzchnia pęka wolnością
cichutkim trzaskiem
jeszcze dwanaście godzin
jutro opowiem wam wstęp do mnie
w służbowym mundurku waham się
między surowością a zalotnością
rzęsy wiedzą swoje
cierpliwe
na nowy tusz czekały 68 dni
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nieobecność
zacieram dłonie pachnie wetiwerem i znakami zapytania skruszone kopie starzeją się oparte o dziką jabłoń z milczenia nie przychodzisz krz...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Panu się zdaje, że może mnie zamknąć w słowie, a ja ponad jutro biegnę chmury zgarniając. Piaskowa droga opowiada mnie z czasów, gdy boso r...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
Hmmm... Niebieska woda to - jak mniemam - nie jest denaturat?? :) :)
OdpowiedzUsuńDenaturat jest fioletowy! Ech mężczyźni, Wy nie rozrózniacie kolorów:P
OdpowiedzUsuń68 dni ? :)
OdpowiedzUsuńTy tak ślicznie piszesz Słodko-Winna, u Ciebie się odpoczywa i zachwyca i inspiruje.
Uściski upalne (czy to lato się kiedyś skończy??)
ja bym TAM wrócił chociaż na chwilę (w charakterze Twojego słuchacza:))))))))
OdpowiedzUsuńJoasiu, jak miło być czyjąś inspiracją.A 68 dni?tyle odpoczywały od tuszu.Wakacje:)))
OdpowiedzUsuńU mnie dziś wieje chłodem.Wczoraj było niemożebnie...
Holden, fajnie byłoby mieć takiego słuchacza;))
czekam na jutro...
OdpowiedzUsuńCzym skracasz sobie czekanie?
OdpowiedzUsuńNO nie wiem, zawsze byłem dociekliwy, zadaję STRASZNIE wiele pytań:) kłócę się i żądam alternatwnych źródeł...
OdpowiedzUsuńTakich lubię najbardziej.Wiesz dlaczego?Bo dzięki nim mogę się ciągle uczyć. Również siebie. Trzymam ciągle za Ciebie kciuki Holden.W dobrej pamięci.Jakby coś...to wiesz.
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas na ten cichutki trzask .
OdpowiedzUsuńOpowiedzialem wyczerpująco ;-)Gdzie ?
A dlaczego?
OdpowiedzUsuńRozprężyć ramiona,popatrzeć nareszcie przed siebie,zobaczyć zorzę polarną i pić wodę niebieską ze smakiem;-)
OdpowiedzUsuńI już nie patrzeć w siebie?
OdpowiedzUsuńAni za siebie a siebie po prostu trzeba zaakceptować jako swobodną,wyzwoloną;-)
OdpowiedzUsuńZaprzyjaźnić się z feministką;)?
OdpowiedzUsuńMożna spróbować jeśli przyniesie to urozmaicenie.
OdpowiedzUsuńCzasem daje to nieoczekiwane rezultaty potem powroty bywają słodkie;-) Prawie jak odrodzenie lub powrót do domu po długiej podróży i spotkanie z ulubionym fotelem;-)
O tak, powroty bywają rozkoszne, delektuję się już w drodze.Gdy wracam jest we mnie taki spokój.Lubię ten stan.
OdpowiedzUsuńDlaczego przez 59 postów zaglądasz z boku,może czas na zmianę;-)
OdpowiedzUsuńLubie podglądanie siebie innych będąc obok.
OdpowiedzUsuńSiebie i innych oglądam otwarcie z zaangażowaniem
OdpowiedzUsuńOczywiście rozumiem podglądam-oglądam jako synonim.
ach jakie cierpliwe są te rzęsy Twoje:):):)
OdpowiedzUsuń..lazurowe krople? z pewnością były smakowite..;) a rzęsy czekając na tusz odpoczywały w delikatnych powiewach oddechów.. ciekawy wiersz.. pozdrawiam ciepło..;)
OdpowiedzUsuńRafale , mhm i to jak!:)))
OdpowiedzUsuńMiło Cię tutaj gościć, Anso:))