upomina się o mnie pamięć
szeleści zaszłością
zapachem szamponu
szumem rozdeptanych kapci
nabieram wiary jak oddechu
skrapla się we mnie nadzieja
i płynie z oczu coraz odważniej
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.