Nadużyciem byłoby rzec, że potrzebuję wakacji, ale...
"Polub to, co robisz, a nigdy nie będziesz chodził do pracy"
Mam to szczęście.
Czy to grzech lubić swoją pracę?
A dziś mnóstwo światła za oknem. Słońce jak przystało na majowego przewodnika spaceruje uśmiechnięte po nieboskłonie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
To Tobie to słoneczko, bo np. u mnie chmurność i zimno, w tv zwane rześkością:)
OdpowiedzUsuńCzarku mam nadzieję, że i dla Ciebie dziś świeci:)
UsuńNie do końca liczy się pogoda, która jest na dworze, a ta, która jest w nas. Pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuńO, to prawda Katarzyna, ale nie zaszkodzi to zewnętrzne wzmocnienie;)
UsuńTak, to grzech :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz dobrze czuć się w pracy, to nie będziesz czuć, kiedy z niej wychodzisz ;P
a nie, pracoholiczką to nie jestem. Lubię słońce ślizgające się po cegłach budynku, a te mogę podziwiać (słońce), gdy wychodzę z pracy :P
Usuń