poniedziałek, 7 lutego 2011

Krucha przed Rokiem Królika

Kuchenne okno lubi pomidory.
Wygrzewają się w południowym słońcu i mają Sewillę z lastriko.
O ósmej zero trzy alarmująco rozkrzyczał się telefon.
Ferie, 29 stycznia, ukryły śmierć z 10 piętra.
Jak bardzo trzeba być kruchą, by przełożyć nogę przez balkonową barierkę i nie chcieć być? Tylko kilka dni dzieliło ją od nowego.
3 lutego rozpoczął się Rok Królika.
Przepowiednie mówią, że to będzie rok sukcesu.

9 komentarzy:

  1. więc

    3 lutego zaczęło mi się piekło. mówisz, że to cały rok ??? W takim razie nie wiem czy dam radę. Nie wiem.
    nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a co to znaczy - sukces ?..........po co to komu?.....nie lepiej - być sobą tu i teraz?....

    OdpowiedzUsuń
  3. ludzkie wybory chwilami wydają się niezrozumiałe.
    zawsze staramy się wybierać to, co wydaje się dla nas najlepsze.

    riv.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze można przewidzieć przyjście złego, a szczęścia wygląda się rozpaczliwie nie wiedząc czy w ogóle nastąpi. Człowiek to dziwna przypadłość świata.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem gubimy rozsądek, a czasem nadzieję...
    C'est la vie...
    choć w tym przypadku to brzmi okrutnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, trzeciego lutego, moje urodziny, kic kic

    OdpowiedzUsuń
  7. Wg, tydzień przed i tydzień po;)Spełnienia marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, marzenia się spełnią, gdy kiedyś poczytam Twoje wiersze w jednym kawałku

    OdpowiedzUsuń
  9. Może...nie odpuściłam sobie tego konkursu, o nie:)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

Oczekiwanie

dziś nad ranem zastukał sierpień  gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia  oczekiwanie nie smakuje najlepiej  ma duże oczy i c...