Gdy się je odepchnie
zajmują poczekalnie pomiędzy tu i teraz
tuż po północy wślizgują się pod poduszkę
i krzyczą pochodami pierwszomajowymi
zbiegłymi skrzyżowaniem ulic
gdzie Marks i Engels w homoseksualnym uścisku
obiecywali sekretną przyszłość
w małym mieście es gdzieś na końcu marzeń
do dziś starannie oswajam moje chcę
środa, 2 lutego 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nieobecność
zacieram dłonie pachnie wetiwerem i znakami zapytania skruszone kopie starzeją się oparte o dziką jabłoń z milczenia nie przychodzisz krzy...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Panu się zdaje, że może mnie zamknąć w słowie, a ja ponad jutro biegnę chmury zgarniając. Piaskowa droga opowiada mnie z czasów, gdy boso r...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.