Przyzwyczajam się do myśli o dwutygodniowym lenistwie.
I już na samą myśl o bezczynności, zaplanowałam na jutro wizytę w hospicjum.
Mam też kilka odłożonych książek.
Najbardziej cieszy mnie sen niespieszny.
Drżyj Morfeuszu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
oj jak zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńriv.
Riv, zazdraszczaj kobieto! Ciesze się, że znów otwartaś:P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i ja!! Drugi już tydzień siedzę w pustej, nieogrzewanej szkole [13 stopni;[[] Wyśpij się za mnie;))
OdpowiedzUsuńOtulam ;**
Słodka - czy to trzeba dzieci odhodować żeby pospać? Mam takie wrażenie... Więc czekam, czekam... niewyspana niezależnie od pory roku i dnia miesiąca. ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ferii już...moje dopiero w drugiej połowie lutego...Życzę, by czas mijał niespiesznie...
OdpowiedzUsuńAniele, koniecznie trzeba nakładać zimowe skrzydła:))
OdpowiedzUsuńItako, gdy już będziesz mieć pewność, że się nie pozabijają i z głodu nie zejdą, wtedy pośpisz!;)
Zielonooka, a wtedy ja już będę pełną para pracować.Niech Tobie czas szybko mija, a dla mnie odwrotnie;))
Morfik! Draniu, wracaj do mnie...
OdpowiedzUsuń