Gdy maluję rzęsy, otwieram usta jakbym mówiła:
O!jakie niebieskie!
Jedną ręką poprawiam siebie,
drugą, unosząc firankę, przyciągam ku sobie szadź.
Fiołki alpejskie, zazdrosne zaokiennym zachwytem, przestały kwitnąć.
Gdy takie słońce, to już coraz bliżej wiosny.
W tej bajkowej szacie to widać doskonale.
Zmazuję z niewyspanych oczy wczoraj
i hulaj duszo pod niebiosa
w konkury z pawim krzykiem
kołyszącym się na brzozowych palcach
a potem już tylko w dól spadanie
z rozdziawioną gębą mimochodnego przechodnia
*dziękuję Zenzo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Szafir jak drogocenny kamień w pięknej oprawie !
OdpowiedzUsuńhttp://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ee/Star-Saphire.jpg
OdpowiedzUsuńJego odpowiedź:
OdpowiedzUsuńGdy otwieram usta, zęby niebieskie mam od denaturatu.
Pierwszą flaszką poprawiam siebie,
drugą, unoszę się znad kanapy, wokół wiruje kurz.
Pawie za oknem, zdławione zachwytem przestają kwilić o poranku.
Gdy takie słońce, to już coraz bliżej wiosny.
Piątkowe delirium, czuję się doskonale.
;)
Airborne... byłoby niezwykle mieć takie oczęta:)))
OdpowiedzUsuńZenzo, dziękuję pięknie,Inspiro!