Gdy poznaję, patrzę na ręce,
ile unieść zdołają
milczenia, które we mnie siedzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
A jeśli ciszy masz zbyt wiele w sobie
OdpowiedzUsuńspójrz proszę na moje ręce
i pozwól dotknąć tej ciszy
bym poznać mógł twoją opowieść.
uśmiechy :)
spójrz proszę na moje dłonie - jest dużo ładniej
OdpowiedzUsuńto mówiłem ja- Jarząbek, poeta trzeciej kategorii :)
A czy ktoś Jarząbkowi już mówił, że doczynek z takowym poetą to czysta przyjemność?:)))
OdpowiedzUsuńwe mnie jest ciężar krzyku...
OdpowiedzUsuń