Pozbierałam w Tekę[klik] czas.
W wolnych chwilach będę biegać po archiwach i zbierać słowo do słowa.Z przyjemnością.
Czas przysiada tam ze mną, a ja zaglądam mu w oczy. Ile tam jeszcze mnie prawdziwej, a ile tej wymyślonej? Porządkuję siebie w swojej głowie. Gdy widzę jak mijam, staranniej myję lustra, by obłaskawiać cienie. Gdy o tym mówię, chciałabym wierzyć, że kiedyś uśmiechnę się nie tylko do szklanej tafli.
Wpatrując się w lustro zabieram z rzęs musze łapki.
Dziś czarny garnitur wygląda nader dostojnie.
Jego surowość złamałam drewnianą biżuterią.
Od siódmej z minutami uśmiecham się wpatrując się w znaczek gmaila.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
:)
OdpowiedzUsuń...piękny remanent... :)....dobrze,że uśmiech się rodzi do wspomnień....
OdpowiedzUsuńpiękny obraz - aż - bardzo - ZDJĘCIE CHCIAŁBYM ZROBIĆ!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń.....aj!! cudnie "Jej chmurność" zwiośniała.......
OdpowiedzUsuńMajka
Uśmiech Tercybiadesie zostawiam, taki ławeczkowy;))
OdpowiedzUsuńMaju, bo już mi tęskno do tych zielonych listków.A u mnie dopiero ledwo ledwo pączki się pokazały...
Holden, na pewno zdjęcie byłoby niezwykłe, bo niezwykle patrzysz:)
Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń