środa, 21 kwietnia 2010

Zatańczyć panikę

Nauczę się zapisywać swoje stany emocjonalne, bo podobno to, co nazwane przestaje zaskakiwać, a nawet przerażać. Zatem następnym razem powiem: ach, to tylko panika. Początkowy kwaśno-gorzki smak przeminie dość szybko, tylko zamknę oczy na raz-dwa i policzę do pięciu. Tak, wiem. Reguła nakazuje liczyć do dziesięciu. Panika jest szybsza. Wystarczy na pięć, a gdyby wcześniej zamknąć oczy, to kto wie? Może wystarczyłoby liczenie na 3, jak w walcu? Zatańczyć ją na dobre, zmęczyć...


- Missy Higgins

8 komentarzy:

  1. Panika jest szybka, ale pomysł z tańczeniem paniki wydaje się być dobry :)
    Missy Higgins - myślałem już, że nikt prócz mnie jej nie zna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...czasem musi wystarczyć ...na raz.........

    OdpowiedzUsuń
  3. ....ten Anonim to ja ,Majka,coś się nie udało z logowaniem...:)...

    OdpowiedzUsuń
  4. przestałem liczyć - po prostu milknę (czasami, tylko, niestety )

    OdpowiedzUsuń
  5. Latarniku, a jednak....ja jej również słucham.


    Maju, takie mgnienie oka...


    Holden, czasem trzeba zamilknąć by złapać oddech.

    OdpowiedzUsuń
  6. Transformacja paniki w stan niepokoju, niespełnienia - tak to czuję...
    Wrażenie mocne, uderzające w pewnego rodzaju ukrytą wrażliwość - zatańczę raczej w rytmie oczekiwania, tęsknoty - nie paniki...
    pozdrawiam i... dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Evo, podoba mi się jak piszesz u siebie.
    Cała przyjemność po mojej stronie.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. zachwycająco nazwane :) zatańczyć panikę !
    chcę to sobie zaproponować... chyba będę dobra tancerką...
    zresztą uwielbiam tańczyć :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...