Poukładam przepisy.
Te na życie będę trzymać w cieplej pamięci,
by nie zmarzły, gdy wiatr otuli mnie całą.
Pozostałe pozbieram i zapiszę na kuchenną rzeczy pamiątkę.
Dni poprzedzielam zakładką, na której ktoś życzliwie przypomina:
szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek
Słowami Latarnika w słońcu "tkałam ogień".
* Dziś wyszłam na słońce i niecierpliwie rozdzierałam papier.
I już wszystko było w moich rękach
Dziękuję Rybiooka, dziękuję Latarniku.
(To, co widzicie na fotografii to ich dzieła:))
" oddycham najwyższą z barw
nie dotknie mnie nic
czego nie stworzę"
Autor:Latarnik
Zagrały we mnie Twoje słowa, Latarniku.
Piątek uśmiechał się Człowiekiem, a od jutra biorę się za przepisy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
jakie to ważne i budujące, że piątek uśmiechnął się Człowiekiem...tyle w tym ciepła i piękna...
OdpowiedzUsuńOstatnio łatwiej mi zauważyć, że niebo się uśmiecha, że słońce, że zieleń...
W ludziach więcej smutku...jakoś tak...
To się cieszę że trafił do domu :)
OdpowiedzUsuńPięknie ubrałaś w słowa ;) swą radość....
..tak się czułam jak dostałam wiersze Latarnika....:)...prawda....cudnie ubierasz radość w słowa Słodka.....
OdpowiedzUsuńpyszna potrawa.
OdpowiedzUsuńMałe zdarzenie a może rozświetlić cały dzień :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dotarło i trafiło w dobre ręce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję raz jeszcze Wam wszystkim:)
OdpowiedzUsuń