wtorek, 27 kwietnia 2010

Po stokroć marz!

Zmęczyłam marzenia snami o lataniu.
Prawdziwe marzenia to takie, które nigdy się nie spełniają.
Pozostają jedynie w obłokach. Przez to są takie nienasycone.
Bo nigdy się nie chorowały na spełnienie.
Nie w głowie im niezapłacony czynsz, kaszlące dziecko czy brak odbiorów lawendowego suszu...



- Ania Dąbrowska

8 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą, spełnione marzenia pękają jak bańki mydlane. Niespełnione dają radość oczekiwania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Evo, mam kilka marzeń , które zapewne nigdy się nie spełnia, i pewnie przez tą są takie ładne.Serdeczności:)

    Holden,kocham się w lawendzie ale tej wolnej, która wiatr kołysze...Dużo słońca.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ..i ja kocham lawendowe pola Prowansji...:):).....a marzeniom wybitnie szkodzi spełnienie......lubię te NIESPEŁNIALNE....w nich nadzieja mieszka i radość oczekiwania.....

    OdpowiedzUsuń
  4. Maju serdeczny uśmiech przesyłam, spod wrzosowego parasola.Ależ pada.:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie sztuki się nie udają.
    Jestem Tomasz, chociaż piszę się Tercybiades. Przez zdjęcie na jednym z portali rozpoznał mnie ktoś na spacerze. To było miłe spotkanie. Nie da się mnie podzielić. Jestem całością bez udawania.

    OdpowiedzUsuń
  6. To był niemądry post Tercybiadesie, został wyrzucony.


    Przepraszam Cię Maju, że razem z tamtym postem zniknął też Twój komentarz.

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...