Otwieram szklane drzwi hospicjum i wpuszczam tysiące małych kropel wiosny. Prawie majowy deszcz. Długi korytarz, sale trzyosobowe, każda z łazienką.
- Dzień dobry pani Teresko-wołam śpiewnie od progu - Jak pani się czuje?
- Jak pani się czuje ? - mechanicznie powtarza 87-letnia kobieta.
Po chwili dodaje:
- Aha! Ani dobrze, ani źle - uśmiech obleka całą jej drobniutką postać.
Wyciągam różne fotografie. Na chybił-trafił pokazuję kolejne kartoniki przedstawiające drzwi, okno, łazienkę, sok... Nazywanie przedmiotów, przypominanie czasowników.
Afazja okrada człowieka ze słów.
Na kolejnej fotografii kobieta leżąca na kanapie czyta książkę.
- Pani Teresko, co ona robi?
- Ona, ona...leni się.
I uważny wzrok wpatrzony we mnie, szukający potwierdzenia.
- Ona czyta książkę i rzeczywiście... leni się!
Śmiałyśmy się obie. Ćwiczenia oddechowe zwabiły siostrę oddziałową.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Cudne :) pzodrawiam serdecznie leniących się i tych co marzą o lenieniu ( ha! ale śmieszne słowo ) - a mi dzisiaj siedmioletni Krzysiu opowiadał- wie pani , moja mama będize miała to miała , ale ma straszne prpblemy z sampemidem :)
OdpowiedzUsuńucieszyłaś mnie tym tekstem bardzo :)słońce zaświeciło i mam pól godziny wolnego w pracy więc leńmy się :)
ha ! w tych słowach Krzysia cały sęk jest w -sampemidzie - reszta to moje literówki, przepraszam :)
OdpowiedzUsuń...cieszę się z Wami z sukcesów i wiosny....:)....
OdpowiedzUsuńcudownie TO opisałaś, CUDOWNIE, gdy słyszę Twój śmiech i dostrzegam uśmiech:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe spotkanie z panią Tereską wnoszą do mego życia wiele pogody. Mimo podeszłego wieku, mimo życia w hospicjum ma ona w sobie tyle pogody i życia , mimo, że jest osobą leżącą.
OdpowiedzUsuńJedna rzecz mnie zawsze zatrzymuje i uśmiecha:niezależnie od wieku, do końca pozostajemy kobietami.I bardzo chcemy się podobać.Pani Tereska nie ma ani jednego siwego włosa.A nie są one malowane. I mimo, że życie spędza w łóżku ma je zawsze starannie uczesane.Gdy ją spytam o włosy, kto czesał i że są takie ładne...uśmiecha się serdecznie od ucha do ucha i zdrowa ręka wędruje do głowy by poprawić fryzurę.
Bazylio, niech nigdy nie zabraknie nam czasu na lenienie się.A tacy Krzysiowie są nam niezbędni {"pozwalają nie zwariować. A za literówki nie ma co przepraszać-ja sama jestem w nich mistrzynią.;)
Maju, dużo słońca.:))U mnie dziś od rana cudownie świeci.Nareszcie coraz mocniej widać wiosnę...nawet na przyblokowych krzaczkach listeczki już coraz większe i krzaczki robią się zielone:)
Holden, te spotkania przeważnie są bardzo pogodne.Wiesz>Tak pogoda udziela się.Pozdrawiam serdecznie:)