czwartek, 29 kwietnia 2010

Wyrozumiały

Ominę pełnię pajdą chleba z dżemem malinowym.
Po drugiej stronie nieboskłonu księżyc uśmiecha się słodko.
Hejże!Ile można się smucić?
Wywijam rzęsy do nieba.

5 komentarzy:

  1. ....wszystkiego pięknego na dziś Słodka....:)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pełnię właśnie na słodko- winno- majonezowo obchodziłam :)
    Doszło?

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dzisiaj do ścięcia 35 leszczynowych tyczek. Mają być wysokości Mistrza, by mógł je lekko powpychać w ziemię jako fasolowy namiot. Pełnia mi nie groźna, biorę topór i idę rżnąć, siekać i siać spustoszenia w leszczynowych zagajnikach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Holden, ten nos na kwintę mnie samą smucił.Zatem dziś uśmiechy rozdaję na lewo i prawo.Nawet mocno starszy pan w autobusie lekko zawiany nazwał mnie panienką:D ja i panienka;))

    Maju dziękuję:))TObie również.Za chwile znikam znów do pracy.Ale póki co jest cudnie:))

    Rybiooka, właśnie przed chwila znalazłam awizo :D Już nie mogę się doczekać mając nadzieję,że to już to. Napiszę!:D

    Zenzo, zatem endorfiny w Tobie buzują jak w młodym Bogu. Mistrz powinien być wniebowzięty:D

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...