na chwilę wróciłam
pełna obaw czy jutro unieść zdołam
z kątów wymiotłam niepotrzebne smutki
pająk stróż cienką nicią wygrażał
kąt swój oswajając na nowo
pomiędzy wtorkiem a niedzielą
zapowiedziałam siebie silną
lifting słów jak podciąganie policzków
ma wyostrzyć smak na życie
i tłumaczyć mnie z nijakości
a ty na mnie tak nie patrz
spod palców wychodzą cienie
jeszcze nie pora
rzeczy nazywać po imieniu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Jak ty piszesz...
OdpowiedzUsuńja mam dreszcze ...
...nazywasz nienazwane ...........cudnie.....
OdpowiedzUsuńJoasiu, te dreszcze mnie łechcą;))
OdpowiedzUsuńMaju, dziękuję pięknie:)
czasem jedna rzecz ma wiele imion.........:)
OdpowiedzUsuń