z wołania wierszem
nie przychodzisz
kiedy cię wypatruję
zjawiasz się
gdy sznurowania prozy
mocno trzymają mnie w ryzach
a potem dziwisz się
mojej głowie
w której lista zakupów
ważniejsza od rytmu
między nami
"narysuj mi życie, bym nie czuła lęku..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
spójrz na południe
OdpowiedzUsuńjak schodzę z gór
w majestacie bieli
maluję myśli zielonym
kolorem nadziei
ps. to nadal ja- Twoja Wiosna :)
"Lista zakupów ważniejsza".. oj, jakie to prawdziwe.
OdpowiedzUsuńKonsumpcjonizm zgubi ludzkość
Wymaże mapę uczuć z wielu serc
Taka szkoda
Ale póki co, ja się nie dam :)
Ty też nie, Słodka, jak czytam :)
Pozdrowienia serdeczne :*
rytm między nami ...
OdpowiedzUsuńładnie piszesz Słodka
Refleksja prawdziwa. Ja mam listy zakupów na kartkach zapisywane, bo czasem poezja wygrywa i się gubię w sklepie :) A lektura do poduszki baardzo zacna :)
OdpowiedzUsuńuśmiech:)
OdpowiedzUsuń..."nie dziwię się"...
OdpowiedzUsuńI DZIĘKUJĘ
OdpowiedzUsuńHolden to ja dziękuję:))
OdpowiedzUsuńWiosno, jakże Ci ładnie w w welonach z bieli utkanych z chmur...:))
OdpowiedzUsuńKate, nie możemy się poddać, bo potem zostałyby nam tylko listy zakupów, a to diablo za mało by żyć...:)
Joasiu, serdecznie pozdrawiam I dziękuję.:)
Ida, przesyłam dwa:)))
Latarniku, ja nawet co jakiś czas kupuje kolorowe karteczki, by na bieżąco wpisywać na nich konieczne zakupy...i wieszam je na lodówce....najśmieszniej jest wtedy, gdy jestem w sklepie a karteczka szczerzy się z lodówki...połowy nie pamiętam, co miałam kupić...a lektura...duuuuża;)
OdpowiedzUsuńZ listą zakupów miewam tak samo :-)
OdpowiedzUsuń..."z wołania wierszem nie przychodzisz"... ech, refleksyjne...
Zatem nie jest ze mną najgorzej, skoro nie jestem jedyna w tym karteczkowym szaleństwie;))
OdpowiedzUsuń