Dziś Jarek W., a ja z nim:
"Zakłuło, zabolało jak zwykle się połamało
Serce od pragnień że nie zgadniesz
w roztargnieniach przepadłem
nie odpowiadam za wiersze napisane przeze mnie
najśmielsze"
gdy mi się przydarza burza
mrużę oczy i pod kluczem trzymam błyskawice
na mury wychodzą strażnicy łez
a ja macham do nich białą chusteczką
tama trzeszczy ze zrozumieniem
zwodzony most pokazuje drogę odwrotu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
umiejętności dla mnie nieosiągalne
OdpowiedzUsuń(np.pod kluczem trzymam błyskawice)
jak zawsze pięknie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Rafał
brak mi słów tak pięknie piszesz :)
OdpowiedzUsuńKobieta pięknieje w złości, ale kiedy szybko przegania chmury i wita słońce. W tęczówkach i źenicach tęczy :).
OdpowiedzUsuńJesteście łaskawi wielce...a ja bujam w obłokach
OdpowiedzUsuń