Śpisz? Mam nadzieję, że śpisz. Chciałem ci powiedzieć, że już nie trzęsą mi się ręce, a w mojej apteczce nie znajdziesz nic poza witaminami i plastrami na otarcia. A nie, wczoraj kupiłem maść rozgrzewającą. Taką wiesz, na przeziębienia. Powiedziałem jej o tobie. Wiem, nigdy mnie o to nie prosiłaś. Ona nawet nie krzyczała. Zawsze mnie irytował jej krzyk. Ona twierdzi, że nie krzyczy, tylko mówi podniesionym tonem. Tak czy siak, nie lubię tego tonu. A dziś usiadła na kanapie i patrzyła na mnie jakby nie rozumiała, o czym mówię? Może gdybym tylko powiedział, że istniejesz i na tym zakończył, inaczej by to wyglądało. Mówiłem i mówiłem i słowo Ty odmieniałem na wszystkie możliwe sposoby. Powiedziałem jej wszystko. Widziałem, jak jej oczy robią się coraz większe i większe. Kiedyś tak je lubiłem, a dziś obojętnie patrzyłem, jak ona robi się coraz mniejsza, kuli się w sobie. Miałem wrażenie, że zaraz zniknie. Najgorsze było to, że nic nie mówiła. Myślałem, że zacznie krzyczeć. płakać, że każe mi się wynosić. A ona nic – milczała. Wiesz, to było najgorsze. Nie byłem przygotowany na taki scenariusz. Słuchała mnie i nic nie mówiła. Gdy skończyłem, wstała, wyjęła z bieliźniarki nowy komplet pościeli i położyła go na kanapie ze słowami : "ona mogłaby być Twoją córką". Piszę do Ciebie i słyszę na górze kroki w jeszcze wczoraj naszej sypialni. Od dziś to jej azyl. Słyszę jak spaceruje tam i z powrotem. Jest 1.00, a ona nie śpi. A może rzeczywiście, jestem już za stary? Może rzeczywiście powinienem się wstydzić? Stary dziad i bestia w ciele młodej kobiety, której dałem się zwieść? Piszę do ciebie, bo nie wiem, co mam ze sobą zrobić? Ja stary dziad, nie wiem…
2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.