Opukuję
czas
noce o głodnych oczach
zapomniane dawki na szczęście
grudzień przysiada kątem
I pudruje niemówienie
Cicho cichutko
Mijasz mi życie
Niepostrzeżenie
Trzeba zniknąć by móc wrócić w śmiech I odpustowe korale Trzeba zniknąć By znów zacząć mówić I innym rozdawać codzienność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.