we mnie nie mieszka licho
choć w szeptach z kłębkami kurzu
gra na zwłokę
we mnie nie mieszka dama
w zgranej talii
kart brakuje
znaczonych życiem
we mnie ni to ni sio
gdy próbuję nazwać pijanego
w ciasnej kurtce
na niepogodę
poeta we mnie umiera
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczekiwanie
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
dziś nad ranem zastukał sierpień gdzieś nad miastem w krzyku syren dzieje się historia oczekiwanie nie smakuje najlepiej ma duże oczy i c...
-
Tydzień przyspiesza w okolicach środy. Im więcej mam lat, tym większą ma wartość przyspieszenie. Nie umiem skondensować czasu, a ten śmieje...
-
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
LUBIĘ słowa; licho, szept, kurz, talia, sio,
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM Twoje pisanie:)
Się podoba mi - jak mawia moja młodsza z córek :)
OdpowiedzUsuńDom nie mieszka w domu domem jest co "każdy" wie ;)
OdpowiedzUsuńHolden, Latarniku, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńAirborne, gdzie mieszka dom?
Dom nie mieszka, po prostu jest domem od urodzenia(zbudowania) to oczywiste:)))
OdpowiedzUsuńNo tak.
OdpowiedzUsuńCzy w jakieś karty grasz, w domu lub u znajomych ?
OdpowiedzUsuńNie, już nie.
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście już w Tobie nie mieszka licho,
OdpowiedzUsuńbo podobni zło czai się kartach.Stąd wniosek jesteś prawie aniołem.
Ledwie bywam.
OdpowiedzUsuńŁadnie powiedziane "bywam" nie ledwie jestem, wymierająca klasa, jeszcze "bywa" z wizytą na przykład:)))
OdpowiedzUsuńBywam, a Ty bądź zdrów!
OdpowiedzUsuńDziękuję.Uśmiechu na co dzień,promieniującego zadowoleniem,:)
OdpowiedzUsuń..."dom" jest w nas...
OdpowiedzUsuń...trochę licha i trochę Anioła w Tobie niech zawsze jest....a poeta w Tobie zasypia najwyżej na mgnienie.....nie umiera....bo CAŁA jesteś poezją....pozdrawiam...
Licho (we mnie) nie śpi :) A w talii zawsze brakuje mi jokera, który mógłby być asem w rękawie... Gdyby mu się tylko chciało :) Śmierć poety ma to do siebie, że zmartwychwstaje bez końca. Cud :)
OdpowiedzUsuńże poeta zmartwychwstaje, nie śmierć :) Choć zmartwychwstanie śmierci - to byłby dopiero cud!
OdpowiedzUsuńPiękny utwór!
OdpowiedzUsuń..licho też czasem musi spać.. damę zawsze można przyjąć i ugościć..:D.. a mnie się podoba poezja, która w Tobie mieszka i jest piękna..:)
OdpowiedzUsuńMaju, no i co ja mam rzec?:))
OdpowiedzUsuńSzamanicku, zmartwychwstanie śmierci to jak dzień świstaka...kurcze.
Kopaczu, dziękuję:)Ciągle szukam dziury w całym;0
Anso, dama czasem ma humory i trudno jej dogodzić;))
..oczywiście miewają i fochy też stroją! i nie tylko 'Damy'..:)))
OdpowiedzUsuń