czwartek, 6 sierpnia 2009

Strefa ciszy

Badam powierzchnię marzeń. Jej stabilność ma w sobie obietnicę. Najbardziej podoba mi się nurkowanie. Próbuję siebie, opuszczam się na samo dno aż do bólu, a potem rozgarniam dni i wypływam, rozchlapując tęczę. Gdy jestem na wsi lubię zawisnąć na środku jeziora-po prawej przemina, po lewej stanica. Niebo zagląda mi prosto w oczy. Wiesz, co mnie zadziwia?Tam dni są cichsze niż noce. Kurczy się strefa ciszy. W sobotę sprawdzę, jak bardzo?

7 komentarzy:

  1. Dni są cichsze niż noce... To dobrze. To oznacza, że nocą tętni tam życie... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na pewno warto

    (nie sprawdzić), ale przypomnieć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Latarniku, tak...a kiedyś było tam tak cicho.Nad brzegami nie było słychać ryku /o przepraszam śpiewu/, a jedynie słuchać było jak obok przemyka lato.

    Holden, teraz moja kolej na zbierani chwil.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...przyjedź do mnie....:)...u mnie też noce są głośniejsze niż dni.....ale to dlatego,że tabuny świerszczy drą się wniebogłosy...dlatego,że żabie chóry trenują śpiewanie....dlatego,ze sowy przekrzykują się a jeleniami......taki gwar jest nocą u mnie...taki hałas...że czasem trudno się oderwać od tego koncertu natury...żal iść spać..:):)...
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest tak dobrze jak nie chcesz ,
    ale jest tak jak byś nie chciała .

    OdpowiedzUsuń
  6. Maju, u mnie jest cudnie, tylko czasem zastanawia mnie jak niewiele i jak szybko miejsca tracą swą ciszę. A moją wieś lubię za tę ciemność. Nigdzie takiej nie ma, Ją można prawie dotknąć...:)

    Airborne, trafne.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a na plecach pływamy:):):):)
    r

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

Zmartwychwstanie

Jak zapewne wiecie, jestem autorką jednego tomiku wierszy "Drobnochwile" oraz współautorką drugiego, który powstał za sprawą T., k...