sobota, 1 sierpnia 2009

Buty

Patrzyłam ukradkiem na tę kobietę i zastanawiałam się, ile może mieć lat? Wybierała buty jak ktoś młody na tyle, by nie bać się czerwonych cieniutkich paseczków i cieniutkiego obcasa. Przemknęło mi przez myśl, że nie powinna wybierać butów zapinanych na kostce. One bezlitośnie skracają nogi. Po chwili odstawiła je na miejsce jakby to wiedziała i wzięła do reki klasyczne półbuty w brązowym kolorze. Zerkałam na nią z ciekawością jak się zerka na współtowarzyszy podróży. Tym razem podróż wiodła w jesień, w słotne dni rozchlapane na szybach i na chodnikach. Buty są ważne. Patrzę na dłonie i na buty. Kobieta co chwila odstawiała kolejne pary, jakby nie mogąc się zdecydować. Widziałam, że na mnie zerka. Miała smutne dłonie i włosy. Napomniałam siebie, by przestać się gapić i wtedy usłyszałam:
- To ty?
Głosu się nie zapomina.To była Dorota. Moja koleżanka, której nie widziałam sześć, może więcej lat. Umówiłyśmy się na kawę. Zastanawiam się, o czym ona myślała patrząc na mnie?

11 komentarzy:

  1. Zastanawiam się, czy ja tez tak bardzo się zmieniłam...za diabła bym jej nie poznała, gdyby się nie odezwała do mnie...kurcze,czyli co? czy gdy słyszymy "wcale się nie zmieniasz" to słyszymy kłamstwo?
    A obserwować?o tak ,jest we mnie coś z dziennikarza śledczego;))

    OdpowiedzUsuń
  2. ...też lubię się przygldać ludziom.......często siadam na ławeczce w centrum handlowym i przygladam się ludzkim zachowaniom i reakcjom.....:)...
    ...myślę,że ważna jest akceptacja zmian w nas zachodząych z upływem czasu...i wtedy to powiedzenie
    jest prawdziwe....no bo to skorupka się zmienia....a w środku .......hmmm....we mnie ciągle siedzi siedemnastolatka....głupia i zakompleksiona....ale młoda....i młodo się czuję ja........dopuki po schodach na któreś tam piętro ....albo kilka metrów biegiem za autobusem.....wtedy pamiętam ile mam lat..:):):)...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak bardzo się zmieniłaś, czy to ona? Nie wiem teraz czy poznałabym wszystkie koleżanki z mojej klasy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Maju, mam nadzieje, że z każdym dniem coraz bardziej vęde potrafiła coraz bardzije akceptować zmiany...w środeczku czas od dawna zatrzymał mi się na 26.;))

    Holden, hmmm...strasznie mieć w domu śledczego;)


    Temi, pewnie zmieniąłm sie bardzo, gdy sie widziałam z Dorota miała króciutkie włosy tera sa sporo dłuższe...i ewnie zamrszczek mnie j miałm;0 ale wiesz, chodzi mi o Dorota Ona zmieniłą się nie do poznania...

    OdpowiedzUsuń
  5. a może ona sobie myślałe " co się ta baba na mnie tak gapi , człeka nie widziała czy jak?"
    :):):)
    pozdrawiam
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  6. "kurcze,czyli co? czy gdy słyszymy "wcale się nie zmieniasz" to słyszymy kłamstwo?" - myślę, że bardzo często tak. Wszak jest to łatwy zamiennik oklepanego "co słychać?", a poza tym niewiele mamy do powiedzenia po wielu latach komuś z kim kontakt się urwał. Ale dobry obserwator wie kiedy jego rozmówca kłamie, kiedy rzuca coś aby przerwać ciszę, a kiedy po prostu zauważa życzliwie, że faktycznie jakbyśmy się widzieli wczoraj. A co myślała, może tylko szukała twarzy w gąszczu pamięci. Pozdrowienia:)
    P.S. Bardzo podoba mi się tytuł i przerzucenie ciężkości na przedmiot nie będący tematem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile ja mam lat?
    Zatrwożył się tercy, zapomniał liczyć.

    Kiedyś, ktoś z dawnej klasy zorganizował spotkanie. Jedyną myślą po godzinie było to, że nic mnie z nimi nie łączy. Wstałem i wyszedłem. Przyjaciół w życiu miałem dwoje... Nie, troje, a znajomości? Zmieniają się, przychodzą i odchodzą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm... ludzie się zmieniają. Jestem w stanie Ci uwierzyć, ze jej nie poznałaś.

    Tez lubię obserwować ludzi, zastanawiać się jaki mają zyciorys..kim są.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rafale, ona myślała , co za wredna baba i czy ona musi stać przy tej samej półce?!;))

    Małgorzato, Dorota nigdy nie była moją dobra znajomą, znałyśmy się tak w biegu, między rodzeniem dzieci, a kolejnymi zimami gdy spotykałyśmy się ciągnąc dzieciaki na sankach...Tu, gdy ją spotkałam zaczęłam dużo mówić. To było aż dziwne, ja nie należę do gadatliwych osób.Dziś chyba wiem z czego to wynikało, chyba z mojego zakłopotanie, że jej nie poznałam, ja nawet nie szukałam w tej twarzy kogoś znajomego...


    Tercybiadesie, ale masz fajnie-czas Ci stanął, to chyba zasługa klimatu. Przyjaciół? to ja miałam hmmm jedną przyjaciółkę, kilometry nas zgubiły...A spotkania klasowe?zgroza, to nie dla mnie.

    Czarodziejko, mamy podobne nałogi;))

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

Zmartwychwstanie

Jak zapewne wiecie, jestem autorką jednego tomiku wierszy "Drobnochwile" oraz współautorką drugiego, który powstał za sprawą T., k...