Nie umierałam z miłości
Bo jej nie poznałam
Smakowałam końcem języka
A ona gorzkniała słowem
Gdzieś tam
Między nami
Rozkrzyczane wersy
Marzenia tuliły
Inne a jednakie
Trzeba zniknąć by móc wrócić w śmiech I odpustowe korale Trzeba zniknąć By znów zacząć mówić I innym rozdawać codzienność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.