Są takie dni, które otulają mnie jesienną, dobrą zadumą.
Przeciągam się dyskretnie, by nie spłoszyć tego stanu, które nie śmiem nazwać szczęściem.
Trzeba zniknąć by móc wrócić w śmiech I odpustowe korale Trzeba zniknąć By znów zacząć mówić I innym rozdawać codzienność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.