Maj.
Pachnie obietnicą.
Piątek pokłada się w nogach.
Forsycje na straży ulicy przekrzykują autobusy.
Niby nic, a dzieje się.
poetka wyciąga czarnopisy zbyt kolorowy ten czas wokół niej nawet mgły mają w sobie mistykę a nie smutek jesiennego welonu maniery...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteś.To wystarczy.