środa, 16 grudnia 2020

Złodziejka

Kradnie mi godziny. Ma tysiące pomysłów na jutro, na za tydzień. Przygląda mi sìę bacznie i zimnymi palcami oczy mi szeroko otwiera.

- No, no - szepcze- zmarszczki ci się pogłębiają, gdy nie śpisz. 

Rozgarniam ciemność i cała jestem nocą na amfetaminie. Gdzieś biegnę, liczę kroki, tłumaczę świat z języków nieporadnych. Dzień skrada się nieubłaganie. 

4.17. Bezsenność przeciąga się z rozkoszą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...