ty mnie wesprzyj słowem
bo przecież ciągle jesteś zamysłem
na wiersz biały tonący w kwiatach
mirabelki pachnącej wsią
dla której straciłam rozum
serce oszukałam papierosami bez filtra
trzydzieści lat później odnajduję tamten czas
gdy pod wieczór wracam do siebie
otulona zapachem drewna ulatującego kominem
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Tak lubię czas odnaleziony...
OdpowiedzUsuńTak ładnie go odnajdujesz :)
Dziękuję, Zielonooka. szukam siebie. Ciągle.
Usuń