Znowu przyplątał mi się szpital. Ze sterydami, opuchlizną, plecami bolącymi od leżenia.
Nie poddaję się, czasem tylko chcę pomarudzić i wcale nie być "taką dzielną".
Czasem mnie coś zaskoczy. Ktoś. Lubię takie zaskoczenia mimo jeszcze bolącej pamięci. Podoba mi się jej głos i to, jak śpiewa. Tylko czemu gdy to piszę, mam wrażenie, że nie jest Ci wcale przykro, ino znowu głaszczesz swoją próżność, hę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Ojej....trzymaj się ciepło i wracaj szybko do zdrowia, tu nie ma co chorować. Piękna jesień przed nami.
OdpowiedzUsuńJulko,pozdrawiam serdecznie. Robim, co możem ;))
UsuńCzytam bo żałuję,
OdpowiedzUsuńi wstyd mi było Być.
Przyjedź do nas odpocząć, kiedy przestaniesz się plątać po szpitalu. Zweryfikujesz próżność, pooddychasz morzem.