środa, 5 września 2018

Szpital i próżność

Znowu przyplątał mi się  szpital. Ze sterydami, opuchlizną, plecami bolącymi od leżenia.
Nie poddaję się, czasem tylko chcę pomarudzić i wcale nie być "taką dzielną".
Czasem mnie coś zaskoczy. Ktoś. Lubię takie zaskoczenia mimo jeszcze bolącej pamięci. Podoba mi się jej głos i to, jak śpiewa. Tylko czemu gdy to piszę, mam wrażenie, że nie jest Ci wcale przykro, ino znowu głaszczesz swoją próżność, hę?

3 komentarze:

  1. Ojej....trzymaj się ciepło i wracaj szybko do zdrowia, tu nie ma co chorować. Piękna jesień przed nami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam bo żałuję,
    i wstyd mi było Być.

    Przyjedź do nas odpocząć, kiedy przestaniesz się plątać po szpitalu. Zweryfikujesz próżność, pooddychasz morzem.

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...