Widziałam dziś Zimę.
Mignęła w lustrach kałuż, dotknęła dłonią zielonych trawników, a potem wyszło słońce.
I tylko czarny kot przysiadł na krawężniku i nie mógł się nadziwić, że we wrześniu marznie w łapki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Kaśka,szykuj wełniane skarpety.
OdpowiedzUsuńTakie grryzace B-)
OdpowiedzUsuńPozdrów ją ode mnie jak znów się spotkacie.
OdpowiedzUsuńPrzytulę ja na chwilkę nim mnie zmrozi na amen;)
Usuń