poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Futurologia i remont

Zachmurzyło się. Na niebie i w mojej głowie. A to tylko sny pogmatwane, które oglądam przykładając do nich długą wskazówkę zegara, uparcie wskazującą trzecią. Wolę już te o zapomnianych adresach, nieznanych ulicach i niemożności dotarcia do celu.
Proszę mi tu bez takich jak dziś: futurystycznych domach, zdarzeniach i dziwactwach, które rozcinają nogawki spodni w siateczkowym świecie, w przestrzeni wykreowanej ręką obłąkanego demiurga. Zmęczyłam się i nijak dalej prześnić tego nie można, bo od rana nad głową na dobre trwa remont. Co można wywiercać na 50 metrach, z przerwami niedzielnymi, przez miesiąc?

8 komentarzy:

  1. wiesz, ja mieszkam w bloku, 12 pięter i jakos tak się dzieje że codziennie, 365 dni w roku, KTOŚ akurat robi remont ...

    chce mi się uciekać czasem

    Uśmiechy poniedziałkowe Słodka :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżej, ale to się odbywa w jednym mieszkaniu już ponad miesiąc. Zwariować idzie.

      Usuń
  2. Okay, jakąś tam dziurkę można :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też remont w niebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, dlaczego nie odbierasz ode mnie tel, pewnie nie chcesz, może nawet rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam kurcze w poczcie tel cztery Kaśki, czasem się mi myli, przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybacz mi natarczywość, czasem tak mam, przepraszam Cię.

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...