jak napisać czekanie
by nie było banalną historią
jak napisać historię
by przetrwała codzienność
jak napisać codzienność
by źrenice twych oczu rozszerzyć
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Nie pisać. Czekać. Być. Trawić codzienność. Źrenice rozszerzają się również bez słów. :)
OdpowiedzUsuńAmbre, to rozszerzanie źrenic bez słów pachnie sensualnością;)
UsuńChciałem podzielić się swoją teorią, według której czekanie zawsze i bez wyjątku jest banalne. Czasem niebanalne bywa tylko to, co potem.
OdpowiedzUsuńCzasem w tym czekaniu jest najpiękniejsze schowane, bo marzenia, bo wyobrażenia, bo jutro... a później przychodzi to potem i..ręce opadają.;)
Usuń