Lubię moją samotność, gdy czas nie nagli i teraźniejszość ma spokojną twarz. Siadamy naprzeciw siebie i pijemy kawę głęboko zaglądając sobie w oczy. W takich chwilach wierzę w nieśmiertelność.
Niechby tylko sąsiad wyłączył to 'umpa-umpa'.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I tak
Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...
-
nijak jestem opasana słowem coraz trudniej lirycznieć
-
Dziś miałam dużo czasu. Czytałam tutaj. Uroczyście rezygnuję z uczestnictwa w Konkursie na Blog Roku. Jakie licho mnie podkusiło?
-
Anioł stróż wcale nie chodzi za tobą na palcach Szykuje miejsca na zatłoczonych parkingach W kieszeniach starych płaszczy garść monet ukryw...
Tak, "umpa umpa" może nawet zamordować nieśmiertelność chwili:-)
OdpowiedzUsuńUdanego dobrego dnia.
Czarku, i to morduje skutecznie. Tylko ciągle siebie napominam: de gustibus,,,de gustibus...
OdpowiedzUsuńI przewracam oczami. Chyba będę zmuszona wyjąć słuchawki, choć lubię sobotnią cisze, gdy syn jeszcze śpi, a ja mogę być tylko dla siebie:))
sąsiad nadal niereformowalny (o)słuchowo? ;)
OdpowiedzUsuńCierpliwość jest cnotą, wmawiam sobie często, gdy nie działa "non disputandum est".
Itako, on twierdzi, że powinnam się przyzwyczaić. Bądź polubić.
OdpowiedzUsuńJamais! Never! Nikodga! Ło! ;)
To "umpa-umpa" to chyba wszędzie. Miejmy nadzieję, że w zaświatach już tego nie uraczymy i bez przeszkód będziemy mogli skończyć picie kawy :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKopaczu, miejmy nadzieję. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że są gusta i guściki, bo byłoby nudno, gdyby wszyscy tego samego słuchali, ale dlaczego inni maja na siłę lubić to, co lubią inni?:D
Serdeczności:)
sąsiad zza ściany ? tapeta z korka wycisza :)
OdpowiedzUsuń