środa, 23 listopada 2011

Z niedopatrzenia

stoję nad brzegiem rozumu
zrobię krok
i będę w samym centrum serca
z którego się wraca
z szaleństwem w oczach
z głodnymi ustami
na krańcach nadziei dobre chochliki
suszą buty
przed kolejną wyprawą w chmury
metodycznie warzę słodko-winne piwo
które ze mną wypijesz


Czytam stare moje zapiski.Dziś ten wiersz - "Z niedopatrzenia"
Powtarzalność moich nastrojów zdumiewa mnie i niepokoi.
Ratuje mnie cisza.
Za oknem plus pięć. Dzisiejszy sen zepsuł smak pierwszej kawy.

10 komentarzy:

  1. Powtarzalność nastrojów jest chyba czymś powszechnym u ludzi, często próbujemy np powtarzać sytuacje, w których kiedyś towarzyszyła nam radość. Jednak przechodząc po raz któryś tam tę sama rzekę, za każdym razem przechodzimy przez inną wodę, bo czas i wszystko, co z nim, zmienia to, co warunkuje nasze odczuwanie, zmienia nas i nasz świat, rzeczywistość.
    Kiedy zdarza mi się przeczytać swój wiersz, napisany kiedyś, pierwsza myśl jaka jest, to żeby napisać go inaczej:-)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nauczyłam się uciekać w ciszę, chyba zabłądziłam trochę i nie mogę znaleźć drogi powrotnej.Pusto w tej mojej ciszy się zrobiło, ucichło nawet serce, nie zrób tego błędu co ja Słodka.
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  3. Też często wracam do swoich słów z kiedyś i czasem mam wrażenie jakby wtedy pisała co czuje ale jak by teraz dopiero to co napisałam odzwierciedlało mnie całkowicie...

    myślę sobie że już taka godzina że kolejna już nie pierwsza kawa poprawiła ten pierwszy zepsuty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czarku, a ja jeszcze nie nauczyłam poprawiać swoich wierszy...choć pewnie powinnam. Łapię się też na tym, że powtarzam słowa, frazy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Maju, przyzwyczajamy się do ciszy? I potem jest trudniej?


    Karolino, właśnie piję drugą kawę. I jest o niebo lepiej:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak za głęboko wsiąkniesz w tę ciszę, to i dobre emocje milkną
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  7. To się więc cieszę :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Maju, czyli to zabronione. Będę się starać by mnie nie zjadła:))

    Karolino, ja też:)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo mi się podobają te dobre chochliki... co to suszą buty...co to ma być na kolejną wyprawę...

    OdpowiedzUsuń
  10. Bazylio chochliki nie lubią psocić w mokrych butach;)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś.To wystarczy.

I tak

 Znikam. Tylko czasem mi żal słów niezapisanych, uśmiechów niepochwyconych. A już za chwilę wielkanocne alleluja. Tymczasem okna straszą. A ...